Scott Kelby wyjaśnia, jak ustawić lampy i wyregulować siłę błysku, by uzyskać lepszy portret w naturalnej stylistyce
W tym artykule mam zamiar pokazać Wam, jak stworzyć efektownie oświetlone portrety dzięki starannemu ustawieniu lampy z softboksem. Metoda ta opiera się na wykorzystaniu jednej głowicy błyskowej, ale pozwala wprowadzić dodatkowo także drugie źródło światła. Pracuję aparatem ustawionym w tryb manualny, wybrany przeze mnie czas otwarcia migawki to standardowo 1/125 sekundy przy czułości matrycy ISO 100 i przysłonie f/6,3. Używam mojego ulubionego (do wykonywania portretów) szkła, czyli Canona 70–200 mm f/2,8, i fotografuję modelkę z dystansu, używając długiej ogniskowej, aby zagęścić perspektywę. www.scottkelby.com
Zaczniemy zatem od ustawienia pojedynczego źródła światła. W tym przypadku użyłem głowicy Elinchrom ELC 500, która ma kilka nowych, bardzo fajnych funkcji. Podczas tej sesji użyłem też softboksu Elinchrom Rotalux Deep Octa, ale Ty możesz wykorzystać inny posiadany przez Ciebie modyfikator światła. Istotny nie jest bowiem rodzaj softboksu, lecz to, jak zostanie on ustawiony. Należy umieścić go dość wysoko, nieco przed tematem i skierować na modelkę w dół pod bardzo ostrym kątem, niemal tak samo jak ustawia się słuchawkę prysznicową.
Aby uzyskać naprawdę mocne i nieco bardziej kontrastowe oświetlenie, zdjąłem z softboksu przedni panel dyfuzyjny. Głowica nie pozostała jednak zupełnie goła, ponieważ we wnętrzu softboksu znajduje się jeszcze jeden panel rozpraszający światło. Jak widzisz, za modelką znajduje się rozwinięte z rolki, gładkie, szare tło, które wygląda na czarne, ponieważ nie dociera do niego ani odrobina światła. Lampa skierowana jest w stronę podłogi i jej światło nie odbija się od niej z powrotem, dlatego dalszy plan wygląda na jednolicie czarny.
Gdy światło oświetla scenę z jednej strony, tak jak tutaj, musisz pamiętać, aby powiedzieć modelce, by pozowała obrócona w kierunku jego źródła. Jeśli chcesz spróbować dodać drugie światło (tworzące oświetlenie konturowe), sugerowałbym sięgnąć po małą lampę z wąskim, podłużnym softboksem. Ustawiłem takie właśnie źródło światła za moim tematem i na prawo od aparatu. Oświetliło ono modelkę z przeciwnej strony, tworząc widoczną na zdjęciu delikatną kontrę.
Oto jak uniknąć problemów z oświetleniem! Nie wystarczy ustawić drugą lampę, włączyć ją i zacząć fotografować. Jeśli obraz nie będzie wyglądał dobrze, nie będziesz wówczas nawet wiedział dlaczego. Zamiast tego wyłącz oświetlenie przednie (światło główne) i po prostu popracuj nad właściwym ustawieniem samej kontry. Chcesz, aby światło rozświetliło włosy oraz podkreśliło linię szyi, policzka i sylwetkę modelki. Nie chcesz, aby rozlało się zbyt szeroko na całej jej twarzy, zależy Ci jednak, by i to światło było intensywne oraz wyraziste, a do tego przynajmniej o jeden stopień przysłony (lub nawet więcej) jaśniejsze od światła głównego. Teraz pozostaje Ci tylko zrównoważyć względem kontry natężenie światła emitowanego przez przednią lampę, by nie było ono zbyt duże – w tym celu wystarczy zwiększyć lub zmniejszyć siłę błysku samej głowicy.
Tak wygląda zdjęcie zrobione po włączeniu obu lamp. Jeśli modelka ma długie włosy, poproś ją, by zaczesała je na tę stronę głowy, która znajduje się bliżej dużej lampy stanowiącej światło główne; wówczas druga lampa w piękny sposób podkreśli kształt policzka oraz doda zdjęciu głębi i trójwymiarowości. Lampa emitująca światło przednie ma ustawioną stosunkowo niską moc błysku (ponieważ znajduje się blisko fotografowanego tematu), natomiast kontra świeci, mniej więcej, o 1 EV jaśniej.
Oto jeszcze jedna fotografia planu zdjęciowego z dwoma źródłami światła, która pozwala wyraźnie zobaczyć, gdzie stoją lampy oraz jak względem nich jest ustawiona modelka. Na powyższym zdjęciu widać również, że podczas sesji korzystaliśmy jeszcze z małego wentylatora rozwiewającego włosy. Ten model można bardzo łatwo zamocować na zwykłym statywie oświetleniowym. Jest to bardzo wygodny element wyposażenia studia fotograficznego, ponieważ można go umieścić w dowolnym miejscu.
Oto pięć ujęć wykonanych w krótkich odstępach czasu; ukazują one kolejne fazy obrotu głowy, które zarejestrowałem aparatem pracującym w trybie zdjęć seryjnych z błyskiem. Wtedy właśnie dowiedziałem się czegoś o tej nowszej odmianie lamp Elinchrom ELC 500 – pozwalają one fotografować z dużą częstotliwością i za każdym razem emitują taką samą ilość światła.
Przełączyłem mój aparat w tryb wykonywania szybkich zdjęć seryjnych (używam Canona 1D X, więc mogę rejestrować do 12 kl./s) i poprosiłem modelkę, aby odwróciła głowę z dala od źródła światła i zasłoniła swoimi włosami całą twarz. Na mój znak szybko obróciła głowę z prawej na lewą stronę, a gdy jej włosy zaczęły się unosić w powietrzu, ja uchwyciłem serię pięciu lub więcej zdjęć. Pomimo dużej częstotliwości wyzwalania migawki, lampa za każdym razem emitowała światło w bardzo krótkim odstępie czasu, choć nie korzystałem z trybu błysku stroboskopowego, lecz zarejestrowałem pięć osobnych klatek. A oto ta, która okazała się z nich najlepsza.