Strefa sprzętu / Artykuł promocyjny

Czym do diabła jest... Tryb High Res Shot

Artykuł promocyjny | 2015-04-30

Sercem najnowszego Olympusa OM-D E-M5 Mark II jest świetna matryca LIVE MOS o efektywnej rozdzielczości 16 Mp. Jak to możliwe, że pozwala ona jednocześnie wykonywać zdjęcia o rekordowej w tym systemie rozdzielczości 40 Mp?

Dobrze rozumiem, że 16-milionowa matryca robi zdjęcia równie duże, jak matryca 40 Mp?

Tak, E-M5 Mark II, podobnie jak jego poprzednik, robi przede wszystkim fotografie, których finalna rozdzielczość to 4608 x 3456 pikseli zarówno w formacie JPEG, jak i RAW. Jednak dzięki nowej funkcji Composite shots, zdjęcia mogą mieć nawet 7296 x 5472 pikseli w JPEG oraz 9280 x 6938 pikseli w formacie RAW. A to oznacza, że maksymalna rozdzielczość surowych plików to – już rekordowe wśród aparatów małoobrazkowych – 64 Mp!

Ale przecież matryca nie może zmieniać rozdzielczości – liczba elementów światłoczułych, czyli pikseli matrycy, jest stała.

Owszem, liczba fotodiod nie ulega zmianie, jednak inżynierowie Olympusa znaleźli sposób, by pomnożyć ich potencjał. Te same piksele rejestrują znacznie więcej informacji, budując zdjęcie o znacznie większej szczegółowości.

Jak to niby jest możliwe?

Może trudno w to uwierzyć, lecz dzięki wbudowanemu w aparat systemowi stabilizacji obrazu – okazało się, że nowatorska 5-osiowa stabilizacja sensora może mieć też inne zastosowanie. W momencie wyzwolenia migawki – dzięki niewidocznym gołym okiem mikro-przesunięciom matrycy między kolejnymi ujęciami.


Tryb High Res Shot, czyli sztuka łączenia ujęć
Mówimy o przesunięciu matrycy, ale na czym tak naprawdę to polega? Dzięki mikroprzesunięciom sensora – aparat błyskawicznie rejestruje 8 zdjęć. Przesunięcie wynosi zaledwie pół piksela, co w zupełności wystarcza, by pokaźnie poprawić rozdzielczość fotografii. Teoretycznie zyskujemy też obraz o znacznie większym potencjale, bo każdy piksel zdjęcia rejestrowany jest zarówno przez czujniki R, G, jak i B. Zapisane w ten sposób pliki napakowane są informacjami – jedno zdjęcie waży ponad 100 MB!
Tryb High Res Shot, czyli sztuka łączenia ujęć
Mówimy o przesunięciu matrycy, ale na czym tak naprawdę to polega? Dzięki mikroprzesunięciom sensora – aparat błyskawicznie rejestruje 8 zdjęć. Przesunięcie wynosi zaledwie pół piksela, co w zupełności wystarcza, by pokaźnie poprawić rozdzielczość fotografii. Teoretycznie zyskujemy też obraz o znacznie większym potencjale, bo każdy piksel zdjęcia rejestrowany jest zarówno przez czujniki R, G, jak i B. Zapisane w ten sposób pliki napakowane są informacjami – jedno zdjęcie waży ponad 100 MB!

Czyli to po prostu kilka zdjęć połączonych w jedno?

Tak, choć jest to dla nas nieodczuwalne, urządzenie realizuje tak naprawdę osiem ekspozycji i dzięki potężnej mocy obliczeniowej procesora TruePic VII (ten sam, co w profesjonalnym modelu E-M1) łączy je w jeden obraz. Podobne technologie wykorzystywane są już w profesjonalnych modelach średnioformatowych. Dla przykładu – funkcja Multishot w aparatach Hasselblad tworzy obrazy o rozdzielczości aż 200 Mp z matrycy 50 Mp. Ale za tę przyjemność trzeba dziś zapłacić ponad 130 tys. zł.

Skoro aparat musi wykonać kilka zdjęć, to potrzebuje na to więcej czasu, jak więc radzi sobie, gdy obiekt jest w ruchu?

Ruch to nadal wyzwanie, ponieważ szybko poruszający się obiekt faktycznie na każdym kolejnym ujęciu będzie w innym miejscu. Jeśli sprzęt wykryje gwałtowny ruch, przerywa rejestrację. Funkcja Composite Shots służy do uwieczniania nieruchomych scen, i w tej dziedzinie sprawdza się znakomicie. Ponadto mamy do czynienia z pierwszą wersją tej funkcji, która zaledwie wyznacza kierunek – inżynierowie Olympusa przyznają, że trwają prace nad rozwojem tej technologii, oraz przekonują, że już niebawem realne będzie robienie zdjęć przy czasie nawet 1/60 s. A to pozwoli na fotografowanie wielu tematów i to bez konieczności użycia statywu.

Do czego w takim razie mogę wykorzystać tę funkcję?

Zastosowań jest naprawdę bardzo wiele! Dzięki tej funkcji możemy dramatycznie zwiększyć rozdzielczość ujęcia każdej statycznej sceny. Świetnie sprawdzi się w studyjnej fotografii produktowej, gdzie szczegółowość zdjęć oraz szansa tworzenia bardzo dużych wydruków jest kluczowa, lecz docenią ją również specjaliści od pejzażu – większa rozdzielczość to więcej niuansów i bogactwo detali oddawanej sceny.

Czyli łączenie aż ośmiu ekspozycji nie wpływa negatywnie na jakość zdjęć?

Wystarczy spojrzeć na nasze przykładowe zdjęcia, by przekonać się, że ostrość obrazu jest na naprawdę imponującym poziomie – mało tego – fotografie wykonane przy wyższych czułościach wykazują znacznie mniejsze zaszumienie – obraz jest przyjemnie wygładzony, ale nadal bardzo szczegółowy!

A co, jeżeli się nie uda? Co, jeśli coś zakłóci naszą ekspozycję w trakcie naświetlania?

Producent przewidział taką ewentualność – by zabezpieczyć nasze zdjęcia, aparat pozwala tworzyć jednocześnie 40-milionowe pliki JPEG i 16-milionowe RAW. Gdy z jakiegoś powodu nie podoba nam się zdjęcie o dużej rozdzielczości, nadal dysponujemy konwencjonalnym, surowym plikiem z pojedynczej ekspozycji.

Udostępnij: Facebook Google Wykop Twitter Pinterest

Powiązane artykuły

Wydawca: AVT Korporacja Sp. z o.o. www.avt.pl