Łazik, który zawiezie Twój aparat tam, gdzie sam nie możesz podejść. Nowy model BeetleCam to stabilizowana platforma do zdalnego fotografowania
William Burrard-Lucas jeszcze w 2009 roku pokazał specyficzny pojazd ze terenowymi kołami, własnym napędem i modułem sterowania radiowego. Na łaziku umieścił lustrzankę, dzięki czemu mógł w bezpieczny sposób uwieczniać dzikie zwierzęta z niewielkich odległości. Prototyp sprzed pięciu lat był stopniowo usprawniany, by w końcu doprowadzić do powstania BeetleCam Hybrid - pięciokilogramowego "samochodzika" z trzyosiowym gimbalem podobnym do tych, które można znaleźć w dronach wykorzystywanych przez fotografów. Przekłada się to na świetną stabilizację niezależnie od rodzaju podłoża, a także możliwość poruszania lustrzanką bez wprowadzania w ruch samej bazy.
Nowy model czerpie zasilanie z własnego akumulatora i jest w stanie współpracować z użytkownikiem w odległości do 500 metrów. Przy pomocy specjalnego transmitera wideo i przenośnego ekranu widać to, co rejestruje sama cyfrówka, więc nie ma problemu z kadrowaniem. Sygnał wideo może być pobierany z samego aparatu lub dodatkowej kamery umieszczonej na łaziku.
Możliwe jest ponadto dokupienie gogli, funkcjonujących na zasadzie zbliżonej do zestawu rzeczywistości wirtualnej. Nie musicie się też obawiać o wielkość używanego aparatu, choć tutaj autor projektu zaznacza, że lepiej zainstalować np. Nikona D800, niż większego i cięższego D4. Każdy dodatkowy gram wpływa bowiem na wydajność napędu BeetleCama.
Burrard-Lucas nie zapomniał przy tym o udoskonaleniu podstawowej wersji BeetleCam. W zestawie dostajemy również obudowę osłaniającą cyfrówkę i możliwość jednoczesnego fotografowania oraz filmowania. Nie ma jedynie gimbala.
Innym wynalazkiem Williama jest BeetleCopter, czyli specjalny, cichy helikopterek do rejestrowania materiału z ptasiej perspektywy.
Wszystkie urządzenia możecie kupić na tej stronie - świetną sprawą jest opcja konfiguracji, dzięki której dobierzemy dokładnie taką konstrukcję, jaka będzie nam odpowiadać. Miejcie tylko na uwadze, że nie są to tanie urządzenia; helikopter kosztuje w podstawowej wersji 2 tys., a BeetleCam - ponad 1,5 tys. funtów. Fotografów z zacięciem modelarsko-elektronicznym zachęcamy jednak do tworzenia własnych konstrukcji tego typu.
William Burrard-Lucas może pochwalić się obszernym portfolio portretów dzikich zwierząt - znajdziecie je w tym miejscu.