Jeden z najsławniejszych fotografów tańca Chris Nash opowiedział nam o wyzwaniach w pracy z tancerzami i niesamowitych zaletach fotografii cyfrowej.
PROfil |
Chris Nash jest Londyńskim fotografem, który specjalizuje się w fotografii tańca. Doczekał się już 60 wystaw swoich fotografii w 18 krajach na całym świecie, otrzymał także, za swoją pracę nagrodę Time Out/Dance Umbrella. Najnowszą wystawę jego zdjęć można podziwiać do 29 sierpnia w Victoria and Albert Museum w Wielkiej Brytanii. |
Zapomnijcie o żenujących programach telewizyjnych, w których roztańczone gwiazdy prezentują swoje umiejętności na parkiecie. Taniec nowoczesny jest najbardziej spektakularną formą sztuki, na jej fotografowaniu Chris Nash spędził większość swojego życia. Opisywany przez BBC jako jeden z najbardziej kreatywnych fotografów swojej generacji, Nash współpracował z największymi zespołami tanecznymi na świecie, takimi jak The Cholmondeleys czy Rambert Dance Company oraz najlepszymi choreografami, takimi jak Michael Clark.
Chris Nash jest w znacznym stopniu fotografem eksperymentalnym, który rysuje na tle i korzystając z oświetlenia, kompozycji oraz Photoshopa tworzy niesamowite kreacje. Na specjalnej wystawie w Victoria i Albert Museum (trwa do 29 sierpnia) można podziwiać kunszt Nasha, jego wyrafinowane spojrzenie i kreacje. Dlaczego ten znakomity student Wydziału Sztuk Pięknych zainteresował się fotografią?
"Jako student na wydziale sztuki na Londyńskim Uniwersytecie Goldsmith College, robiłem wiele rzeźb, które chciałem sfotografować, po pewnym czasie zauważyłem, że bardziej zainteresowany byłem fotografowaniem sztuki niż jej tworzeniem", tłumaczy Chris Nash.
"Niewielu studentów było zainteresowanych fotografią, dlatego miałem ciemnię praktycznie dla siebie i mogłem śmiało uczyć się i słuchać rad akademickiego technika".
"Byłem zafascynowany ciemnią, eksperymentowałem z różnymi procesami wywoływania zdjęć, robieniem odbitek na różnych powierzchniach, konstruowałem nawet własne aparaty".
Po ukończeniu Goldsmith, Chris Nash zmienił nieco kierunek i rozpoczął pracę jako asystent fotografa, była to głównie praca w terenie, wiele się nauczył o oświetleniu portretowym. To wtedy zainteresował się tańcem, jak mówi, zupełnie przez przypadek.
"Gdy byłem jeszcze na uniwersytecie, spotkałem na pobliskiej dyskotece Helen, która była studentką w szkole tańca. Poszliśmy razem zobaczyć Rambert Ballet w Roundhouse na Cruel Garden - przedstawienie, w którym brała udział artystka sztuki mimu Lindsay Kemp - wyszedłem z przedstawienia zachwycony. Gdy zająłem się już fotografią tańca, wpadłem w nią po uszy. Nie miałem żadnego większego załamania, ale drobne kryzysy się zdarzały. Wysłałem zdjęcie tańczącej Helen na konkurs fotograficzny, wygrało i znalazło się na okładce magazynu. Wziąłem to za dobry znak".
Starasz się wczuć w psychikę tancerza, słuchasz jego oddechu, wyczuwasz rytm.
Na początku wspomnieliśmy o tanecznych programach w telewizji, Nash opowiada, jak udało mu się związać z Debbie Moore, założycielką Pinneaple Dance Studion, szefową Louie Spence. "Zrobiłem w studiu kilka zdjęć w czasie zajęć i Debbie zatrudniła mnie, bym fotografował nauczycieli, którzy gościnnie przyjeżdżali na zajęcia. Zacząłem wtedy też fotografować uczniów Libańskiej Szkoły Tańca, która przerodziła się w The Cholmondeleys, obecnie jedną z najlepszych formacji specjalizujących się w tańcu nowoczesnym w Wielkiej Brytanii".
Prace Chrisa Nasha są unikalne. Co, jego zdaniem wyróżnia je spośród prac wielu innych fotografów tańca? "Nie myślę jakoś specjalnie o fotografach tańca, ewentualnie, generalnie o fotografach. Staram się dbać o swoją działkę i wydaje mi się, że duży wpływ wywarły na mnie lata spędzone z Goldsmiths. Staram się rozłożyć fotografię na kawałki i zastanawiam się czym konkretnie ona dla mnie może być, potem składam wszystko z powrotem z nadzieją, że znalazłem nową drogę interpretacji.
W torbie fotografa |
"Używam Nikona D3X z obiektywami 85 mm f/1,4 (mój ulubiony), 50 mm f/1,4 oraz zoomu 24-200 mm i Minolta Flash Meter III. W zależności od projektu wypożyczam także dodatkowe obiektywy oraz oświetlenie, ale przy większości używam światła Profoto z różnymi dyfuzorami. Tło mogę ustawić w wielu sytuacjach, w czasie prób generalnych także". |
Zawsze postrzegałem taniec jako obszar eksperymentów fotograficznych. Taniec jest formą sztuki, która pobudza wyobraźnię. Na moją działa od wielu lat i nadal mnie inspiruje. Jest to także sztuka współpracy. Fotografowana postać ma swobodę ruchu i każdy z nich może mnie zaskoczyć. Moje fotografie są wynikiem wzajemnego oddziaływania, co jest kolejnym z powodów, dla których uważam swoją pracę za satysfakcjonującą".
Taniec jest bardzo trudny do fotografowania i w czasie spektaklu stawia się czoło wielu wyzwaniom natury technicznej, jak Nash sobie z nimi radzi?
"Jak przy każdym zdjęciu, jest to kwestia momentu, w którym wciśnie się spust migawki - który z momentów opowie historię, którą mam przed oczami. Kluczem jest wybranie i wychwycenie tej chwili, która jest kluczowa w danej sekwencji ruchów. Gdy jestem w studiu i fotografuję taniec, to jest tak, jakbym szkicował w umyśle, zastanawiam się, który z momentów adekwatnie zaprezentuje wykonywany ruch oraz opowie jego znaczenie. Dlatego na początku myśli się o świetle i cieniu, następnie o kącie widzenia i perspektywie. Potem koncentruje się na linii i wadze (zdjęcia) oraz rozkładaniu się tonów, i tak dalej".
Jak tłumaczy Chris Nash, fotografowie tańca muszą skoncentrować się na momencie, który nie tylko opisze to, co się dzieje, ale także to, co stanie się zaraz. Trzeba zrozumieć, jak tancerze i choreografowie pracują i nauczyć się mówić ich językiem, by sprawnie nimi pokierować.
"Gdy fotografuję na scenie lub robię zdjęcia improwizującym tancerzom, za każdym razem dzieje się coś innego. Staram się, słuchając ich oddechu, wyczuwając rytm, oglądając przygotowania, wczuć się w ich psychikę i wyczuć te »momenty«.
Największym wyzwaniem przy fotografowaniu tańca jest oświetlenie. "Każdy, kto próbował robić zdjęcia w teatrze, wie, że tamtejsze oświetlenie stanowi duże wyzwanie. Może być mocno kontrastowe, można mieć problem z prawidłową ekspozycją, prześwietlać lub niedoświetlać fotografowane sylwetki. Ale jeżeli macie możliwość porozmawiać ze specem od oświetlenia, który bierze udział w spektaklu, problemy można czasem rozwiązać".
"Do zamrożenia ruchu i uchwycenia czystej, nierozmazanej postaci używam studyjnej lampy, dodatkowo fotografuję na jednolitym jasnym tle, z którego w razie potrzeby można wyciąć postać. Ale staram się mieszać oświetlenie tak, by pasowało do koncepcji, dlatego korzystałem z HMI, światła żarowego, światła naturalnego, ringflasha, softboksa, strumienicy, światła punktowego, naturalnego, świetlówek itd.".
Wykorzystując obraz na wyświetlaczu, możemy szybko udoskonalić ruchy i poprawić wszelkie błędy techniczne.
Jeżeli oczekujecie, że fotograf tańca będzie przekraczał pewne bariery, to zapewne nie zdziwi Was fakt, że Chris Nash był jednym z pierwszych, którzy zaufali cyfrowej fotografii.
"Maca, skaner do filmów oraz tablet i nagrywarkę CD kupiłem, jak tylko ten sprzęt pojawił się na rynku, dzięki temu moje życie stało się prostsze i zdecydowanie tańsze. Podobnie było z lustrzanką cyfrową - jak tylko jakość obrazu zbliżyła się do filmu, problem z nietrzymaniem czasu zniknął".
Ciągłe wsparcie przez nowe technologie naprawdę pomaga. "Pracując razem z tancerzami i choreografami, możemy, wykorzystując obraz na wyświetlaczu, udoskonalić ruchy i poprawić wszelkie błędy techniczne. Kolejną rzeczą związaną z tańcem jest potrzeba wykonania wielu zdjęć, szczególnie jeżeli fotografuje się na żywo przedstawienie lub jakąś improwizację. Obecnie jakość obrazu przy wysokim ISO jest tak dobra, że można robić na żywo naprawdę idealne zdjęcia".
Sztuczki Chrisa Nasha |
|
|
Photoshop zrewolucjonizował sposób pracy Nasha. "To kolejny krok naprzód, tak jak kiedyś ciemnia. W taki sam sposób, w jaki wywoływałbym film i robił odbitki, mogę skorzystać z Photoshopa i wykonać cross--proces lub poprawić ekspozycję, dosycić kolory lub poprawić kontrast, przyciemnić czernie, połączyć kilka ekspozycji czy tworzyć kolaże..."
Retusz jest kolejnym obszarem, dla którego Photoshop jest jak manna z nieba. "Korzystam z niego w takim samym stopniu, jak przy pracy w ciemni, likwiduję plastry i odciski na stopach czy obtarte kolana, usuwam także kurz oraz małe niedoskonałości.
Photoshop może zrekompensować mały budżet produkcji tanecznych, gdyż mogę za jego pomocą kamuflowac niedociągnięcia scenografii itp.". Co Nash, jako jeden z najbardziej znanych i najlepszych brytyjskich fotografów tańca może jeszcze osiągnąć?
"Ostatnio przygotowywałem się do wystawy w V and A Museum. Teraz pracuję nad zarchiwizowaniem 200 odbitek na potrzeby wydziału V and A Theatre Performance, co bardzo mnie ekscytuje. Jeżeli chodzi o przyszłość, to wciąż powstaje wiele nowych formacji tanecznych, kreuje się nowe spojrzenie na taniec, wykorzystuje coraz nowsze techniki oświetleniowe, nowsze lustrzanki cyfrowe oraz oprogramowanie, cały czas coś się zmienia".
Więcej prac Chrisa Nasha na www.chrisnash.net