Inspiracje / Wywiad

Levon Biss - makrofotografia na najwyższym poziomie

Wywiad | 2019-05-03

Robił zdjęcia reklamowe i wykonywał portrety, jednak najnowszy projekt Levona Bissa to niezwykle szczegółowe fotografie owadów. Nam opowiada o tym, jak i dlaczego zajął się tym tematem

PROfil

Levon Biss
Artysta fotograf, wykonujący także zdjęcia reklamowe i portretowe. Urodzony w 1975 roku w Levon studiował fotografię w Kent Institute of Art & Design. Następnie specjalizował się w fotografii sportowej, robiąc zdjęcia dla takich klientów, jak Umbro i Adidas. W 2006 roku zrealizował swój pierwszy duży projekt One Love, który dokumentował różne aspekty obecności w naszym życiu futbolu, a wchodzące w jego skład zdjęcia reportażowe powstały w 28 różnych krajach. W 2014 roku zaczął fotografować owady w ramach cyklu „Microsculpture”, który trwał 30 miesięcy. Prace Levona były publikowane w takich czasopismach jak Time, National Geographic i Sports Illustrated. W 2016 roku otrzymał nagrodę Fellowship of the Royal Photographic Society. www.levonbiss.net

Czy interesowałeś się przyrodą kiedy dorastałeś?

Tak, ale nie powiedziałbym, że było to moim hobby. Uwielbiam naturę i lubię mieszkać na wsi, ale zdecydowanie najbardziej pociąga mnie w tym możliwość wykonywania ciekawych zdjęć. Lubię obserwować życie przyrody i to, co stworzyła.

Kiedy złapałeś bakcyla fotografii?

Pochodzę z artystycznej rodziny i na początku chciałem zostać ilustratorem. Zainteresowałem się fotografią, gdy mając 14 lub 15 lat. Zacząłem pożyczać od mojego taty jego aparaty Olympusa OM-10 i Trip. Po ukończeniu szkoły średniej postanowiłem pójść na studia w szkole artystycznej i ukończyłem kurs przygotowawczy. Równocześnie cały czas robiłem zdjęcia i zdałem sobie sprawę z tego, że fotografując, mogę być równie twórczy jak wówczas, kiedy rysuję lub maluję.

Ukończyłeś jakiś kurs fotografii?

Złożyłem podania o przyjęcie na wydział fotografii na kilku uczelniach. Ale wszystkie zostały odrzucone, więc przez rok podróżowałem po świecie z moją dziewczyną. Po powrocie udało mi się wskoczyć na zwolnione miejsce na wydziale fotografii w Kent Institute of Art & Design w Maidstone. Studia te miały jednak bardziej artystyczny charakter, a mało praktyczny. Sądzę, że spośród 36 studentów z mojego roku, tylko ja jeden zostałem pełnoetatowym fotografem.

Jak rozpoczęła się Twoja kariera?

Po studiach przez rok pakowałem paczki w sklepie wysyłkowym, ale cały czas równolegle zajmowałem się fotografią. Miałem szczęście, że zostałem w końcu zatrudniony jako młodszy fotograf w agencji marketingowej RPM; gdyby nie to, nie zajmowałbym się dziś tym, czym teraz. Moim szefem był Lee Farrant, który był wspaniałym fotografem sportowym. Wziął mnie pod swoje skrzydła, dał mi aparat i przekonał, że powinienem się zająć fotografią na poważnie. Rzucił mnie na głęboką wodę, ale ciężko pracowałem i szybko zacząłem robić zdjęcia do międzynarodowych kampanii reklamowych. Naszym największym klientem była wówczas firma Umbro, miałem więc okazję fotografować najlepszych piłkarzy, a to z czasem doprowadziło mnie do współpracy z Adidasem i innymi producentami odzieży sportowej.


Skarabeusz amazoński Coprophanaeus lancifer. Jest to duży i imponujący gatunek chrząszcza występującego w całej Amazonii. Fot. Levon Biss
Skarabeusz amazoński Coprophanaeus lancifer. Jest to duży i imponujący gatunek chrząszcza występującego w całej Amazonii. Fot. Levon Biss

Czy podobała Ci się ta praca?

Tak, zawsze interesowałem się sportem, a jeśli robisz coś, co sprawia Ci przyjemność, Twoje zdjęcia po prostu muszą być dobre. Nie męczysz się przy tym i to widać na fotografiach. Zacząłem więc od tematyki sportowej. Jednakże fotografia sportowa może być dość formalna, a firmy niechętnie zmieniają sprawdzoną i skuteczną estetykę wizualną. Więc chociaż szło mi całkiem nieźle, po pewnym czasie chciałem spróbować czegoś innego. Postanowiłem udokumentować grę w piłkę nożną w różnych jej przejawach od profesjonalistów, takich jak David Beckham, po dzieci bawiące się na ulicy. Przedstawiłem ten pomysł firmie Umbro i ostatecznie zlecono mi realizację tego projektu, dzięki czemu mogłem podróżować przez cały rok i fotografować w 28 krajach. Nazywaliśmy ten cykl One Love. To był mój pierwszy duży projekt i to doświadczenie dało mi pewność, że mogę wymyślić i zrealizować przedsięwzięcie od początku do końca.

Cieszysz się, że odszedłeś od fotografii sportowej?

Gdybym zajmował się tylko nią, zapewne wykonałbym znacznie więcej zdjęć do kampanii reklamowych i zarobiłbym znacznie więcej pieniędzy, ale prawdopodobnie byłbym znudzony i stracił poczucie sensu. Mógłbym zrobić karierę w jednym gatunku fotografii, ale chciałem nieco poszerzyć horyzonty i tak właśnie powstał projekt Microsculpture.


Branch-Backed Treehopper z rodziny Cladonota. Dziwacznie wydłużony tułów nadaje temu owadowi nieco przerażający wygląd. Fot. Levon Biss
Branch-Backed Treehopper z rodziny Cladonota. Dziwacznie wydłużony tułów nadaje temu owadowi nieco przerażający wygląd. Fot. Levon Biss

Co sprawiło, że zacząłeś fotografować owady?

Przez jakiś czas bawiłem się makrofotografią, a w 2014 roku mój syn przyniósł z ogrodu małego chrząszcza. Oglądaliśmy go przez mały dziecięcy mikroskop i zaskoczyło mnie to, jak piękny jest ten owad w powiększeniu. Zacząłem się zastanawiać, czy mógłbym wykorzystać moje doświadczenie związane z pracą w studiu i oświetlaniem planu zdjęciowego do sfotografowania czegoś tak bardzo małego. To było wyzwanie.

Jak doszedłeś od tak błahego wydarzenia do tak wielkiego projektu?

Zacząłem fotografować znajdowane przeze mnie owady, głównie chrząszcze i muchy, ale chciałem włączyć do cyklu także inne tematy. Poszedłem więc do Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu Oksfordzkiego, który zgromadził drugą co do wielkości w Wielkiej Brytanii kolekcję owadów. Spotkałem się z kuratorem Departamentu Entomologii, doktorem Jamesem Hoganem. Spodobały mu się moje obrazy; stwierdził, że pomysł ma potencjał, i udostępnił mi całą kolekcję muzeum.


Chrząszcz Carabus (Coptolabrus) elysii. Opalizujące kolory i skomplikowana mikrostruktura pokryw skrzydłowych sprawiają, że te chrząszcze są jednymi z najbardziej atrakcyjnych owadów do fotografowania. Fot. Levon Biss
Chrząszcz Carabus (Coptolabrus) elysii. Opalizujące kolory i skomplikowana mikrostruktura pokryw skrzydłowych sprawiają, że te chrząszcze są jednymi z najbardziej atrakcyjnych owadów do fotografowania. Fot. Levon Biss

Co miało wpływ na to, które gatunki fotografowałeś?

Interesowały mnie po prostu ciekawie wyglądające owady. Zależało mi na okazach, które miały jakieś wyróżniające się cechy budowy lub wyglądu i które byłyby ciekawe pod względem fotograficznym oraz wniosły coś do projektu. Za każdym razem, gdy odwiedzałem muzeum, aby zabrać owady do sfotografowania, siadaliśmy i omawialiśmy to, co jest w nich wyjątkowego. Starałem się przełożyć to na język fotograficzny; a jeśli istniał jakiś szczególny element, który miał znaczenie naukowe, mogłem go podkreślić podczas robienia zdjęcia odpowiednim oświetleniem.

Czy znalezienie idealnego okazu zajmowało Ci dużo czasu?

James przejrzał całą kolekcję i spośród setek dostępnych gatunków wybrał do sfotografowania te znajdujące się w najlepszym stanie. Wiele owadów oglądanych gołym okiem wydaje się wyglądać dobrze, jednak w dużym powiększeniu widoczna jest każda nawet najdrobniejsza skaza. Wiele okazów musieliśmy więc odrzucić.


Opalizująca modliszka Metallyticus splendidus. Spektakularne metaliczne kolory tego malezyjskiego gatunku są bardzo rzadko spotykane u modliszek. Fot. Levon Biss
Opalizująca modliszka Metallyticus splendidus. Spektakularne metaliczne kolory tego malezyjskiego gatunku są bardzo rzadko spotykane u modliszek. Fot. Levon Biss

Który owad był najciekawszy do sfotografowania?

Puklica rudnica, którą sfotografowałem, została znaleziona w Australii przez Charlesa Darwina w 1836 roku. To było niesamowite mieć do czynienia z maleńkim owadem, który został znaleziony po drugiej stronie świata przez tego znanego przyrodnika. Zastanawiałem się, w jaki sposób mógłby wykorzystać moje zdjęcia.

W jaki sposób fotografowałeś owady?

Moim podstawowym aparatem jest Nikon D800E. Podczas realizacji Microsculpture używałem różnych obiektywów mikroskopowych, w zależności od wielkości fotografowanego obiektu. Czasami przyczepiałem je do obiektywu stałooogniskowego, ale głównie używałem pierścieni pośrednich, z których większość została wykonana na zamówienie. Oświetlałem owady różnymi lampami, strumienicami i domowej roboty odbłyśnikami. W celu umożliwienia sobie stosowania techniki łączenia zdjęć wykonanych z różnie zogniskowaną optyką mocowałem aparat na szynie makrofotograficznej.


Żuk gnojarz Helictopleurus splendidicollis. Ten pochodzący z Madagaskaru owad jest prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnie ubarwionym chrząszczem na świecie. Fot. Levon Biss
Żuk gnojarz Helictopleurus splendidicollis. Ten pochodzący z Madagaskaru owad jest prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnie ubarwionym chrząszczem na świecie. Fot. Levon Biss

Robiłem do 30 osobnych zdjęć poszczególnych sekcji każdego owada, w zależności od stopnia skomplikowania jego budowy. Na przykład obraz muchy żywiącej się sokiem storczyków składał się z 30 ujęć, ponieważ każdy fragment owada wymagał inaczej zaaranżowanego oświetlenia. Musiałem się zastanawiać, w jaki sposób mogę oświetlić skrzydła, oczy i czułki owadów, aby wyglądały tak dobrze, jak tylko to możliwe.

Ile zdjęć robiłeś każdemu owadowi?

Ponieważ fotografowałem w dużym powiększeniu, głębia ostrości była wyjątkowo mała. Dlatego stosowałem technikę łączenia ze sobą zdjęć wykonywanych z różnie zogniskowanym obiektywem w celu uzyskania ostrość na wielu planach. Używałem programowalnej szyny makrofotografi cznej Cognisys StackShot, którą ustawiałem tak, by w polu ostrości mogły się znaleźć zarówno najbliżej, jak i znajdujące się najdalej od obiektywu elementy owada, a następnie silnik po wykonaniu każdego kolejnego ujęcia stopniowo przesuwał aparat do przodu o 10 mikronów. Na potrzeby każdego z obrazów uzyskiwałem w ten sposób zupełnie absurdalną liczbę zdjęć – ok. 8000–10 000, w zależności od wielkości okazu. Zasadniczo pracowałem w tym samym czasie nad trzema obrazami, a zdjęcia do każdego z nich wykonywałem od dwóch do czterech tygodni.


Kopułka wysmukła, gatunek z podrodziny Eumeninae. Duże fragmenty skrzydeł tego owada z rodziny osowatych pokryte są bardzo małymi włosami, prawdopodobnie mającymi funkcję aerodynamiczną i wpływającymi na przepływ powietrza nad skrzydłem. Fot. Levon Biss
Kopułka wysmukła, gatunek z podrodziny Eumeninae. Duże fragmenty skrzydeł tego owada z rodziny osowatych pokryte są bardzo małymi włosami, prawdopodobnie mającymi funkcję aerodynamiczną i wpływającymi na przepływ powietrza nad skrzydłem. Fot. Levon Biss

W jakiej wielkości zostały wydrukowane?

Obecnie prezentujemy dwie wystawy, które podróżują po Europie; na jednej odbitki mają szerokości 3 m, a na drugiej nawet do 8 m. Zdjęcia są tak szczegółowe, że obraz jest wciąż ostry, nawet gdy patrzy się na fotografi e z odległości 15 cm. Olbrzymią przyjemność sprawia mi przyglądanie się ludziom odwiedzającym wystawy, którzy wpatrują się w każdy centymetr tych wydruków.

Czy projekt Microsculpture wywołał przełom w Twojej karierze?

Tak, dostaję teraz dużo propozycji, które ewidentnie zawdzięczam cyklowi Microsculpture. Realizuję teraz jeden projekt poświęcony bakteriom, a drugi planktonowi i larwom. Niedawno spędziłem 25 dni w boliwijskiej dżungli, w której nakręciłem dokumentalny fi lm przyrodniczy. Gdyby ktoś powiedział mi trzy lata temu, że 80% mojego czasu będę spędzał na fotografowaniu obiektów o długości mniejszej niż 5 mm, to nigdy bym w to nie uwierzył. Pokazuje to, że jeśli robisz coś, czego nikt inny nie może zrobić, czyni Cię to wyjątkowym i nie musisz już walczyć z innymi fotografami o ten sam kawałek tortu. Zdobycie takiej pozycji zajęło mi sporo czasu, ale ostatecznie się to opłaciło.


Wystawy Microsculpture podróżują po Europie; więcej informacji na ich temat można znaleźć na stronie www.microsculpture.net
Wystawy Microsculpture podróżują po Europie; więcej informacji na ich temat można znaleźć na stronie www.microsculpture.net
Udostępnij: Facebook Google Wykop Twitter Pinterest

Powiązane artykuły

Wydawca: AVT Korporacja Sp. z o.o. www.avt.pl