To fotograf, który stworzył własny, oryginalny styl inspirowany filmami i dziełami sztuki
Gregory Crewdson jest jednym z najwybitniejszych współczesnych artystów fotografików. Zainspirowany pracami innych fotografów, w tym Diane Arbus, malarzy takich jak Edward Hopper, i filmowców jak David Lynch, przedstawia przede wszystkim dziwne, intrygujące lub niepokojące obrazy z życia amerykańskiej prowincji. Zaaranżowane w przemyślany sposób zdjęcia zdają się ukazywać pochłoniętych swoimi myślami ludzi w chwilach refleksji lub zastanawiających się nad dziwnymi sytuacjami, które właśnie się im przydarzyły.
Crewdson urodził się na Brooklynie w 1962 roku jako syn psychoanalityka. Studiował w Purchase College na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Jorku, gdzie odkrył swoją pasję do fotografii. Zrobił później studia magisterskie w Yale School of Art, które ukończył w 1985 roku.
Jedna z jego pierwszych serii zdjęć, wykonanych w latach 1992–1997, zatytułowana „Natural Wonder” powstała pod wpływem dioram muzealnych. Fotografie przedstawiają starannie zaaranżowane, mroczne i złowieszcze sceny, ukazujące świat przyrody: widać na nich wypchane ptaki i inne zwierzęta, a czasami ludzkie kończyny leżące w plątaninie zarośli. Kolejna seria „Fireflies” (1996) była już zupełnie inna – to czarno-białe nocne zdjęcia rojów much. Z kolei utrzymany również w odcieniach szarości cykl „Hover” (1996) przedstawia surrealistyczne sceny z życia prowincji z podwyższonej perspektywy.
Crewdson po raz pierwszy zaprezentował styl i motywy najczęściej kojarzone z jego pracami w serii „Twilight” (1998–2002). Kolorowe i wielkoformatowe obrazy ukazują wnętrza i otoczenie, w których normalność miesza się z tym, co paranormalne. Na przykład tajemnicze snopy światła przebijają niebo, a młoda kobieta pływa na głębokiej wodzie, która zalała jej dom. Jego najsłynniejszym cyklem jest jednak odkrywająca ciemną stronę Ameryki seria „Under the Roses” (2003–2008).
Podchodzi do robienia zdjęć podobnie, jak robi to reżyser filmu. Pracuje w wybranym miejscu lub na zaaranżowanym planie zdjęciowym, zatrudniając liczną ekipę pomocników, używa światła ciągłego i wynajmuje modeli, którzy muszą odgrywać role jak w teatrze. Jego złożone kompozycje są starannie zaplanowane i mają wykreowany przez fotografa określony nastrój.
Crewdson mówił w wywiadzie: „Zawsze byłem zafascynowany poetyką zmroku, charakterem tej części dnia, która ma zdolność przekształcania rzeczy zwykłych w pochodzące nie z tego świata. Zależy mi na tym, aby moje zdjęcia wykorzystywały w swojej narracji tę właśnie niezwykłą specyfikę pory. Interesuje mnie istota tego, co wywołuje tę różnicę”.