Inspiracje / Pomysł na zdjęcie

Ognista sesja Benjamina Von Wonga sfotografowana smartfonem

Pomysł na zdjęcie | Antoni Żółciak | 2015-04-28

Sesja zrealizowana przez Benjamina Von Wonga udowadnia, że nawet smartfonem da się wykonać wyjątkowo trudne technicznie zdjęcie

Nie uwierzysz, jakie właśnie dostaliśmy zlecenie", powiedziała Von Wongowi jego agentka po zakończeniu rozmowy z Huawei. Chiński producent telefonów postanowił zatrudnić fotografa do stworzenia "najbardziej szalonego zdjęcia ich nowym smartfonem", parafrazowała współpracowniczka artysty, dodając: i trzeba wykorzystać ogień".

A przecież ogień, nawet w najbardziej sprzyjających warunkach, jest trudny do opanowania. Tego typu praca jest ryzykowna, pełna wyzwań i skomplikowana w realizacji również od strony technicznej. "Długa ekspozycja rozmaże cały obraz, a wysoka jasność zagwarantuje zbyt duży kontrast pomiędzy płomieniami i głównym tematem", mówił zakłopotany Von Wong. "Do tego potrzebny jest aparat o szerokim zakresie tonalnym, jak moja Mamiya Leaf Credo 80. Ten sprzęt kosztuje ponad 30 tys. dolarów - a tutaj miałem tego typu zdjęcia zrobić zwykłym telefonem".


Umieszczenie telefonu na statywie było niezbędne do uzyskania nieporuszonych kadrów; fot. Benjamin Von Wong
Umieszczenie telefonu na statywie było niezbędne do uzyskania nieporuszonych kadrów.
Fot. Benjamin Von Wong

Benjamin otrzymał trzy główne zasady, którymi musiał kierować się podczas sesji - ma skorzystać z dedykowanej funkcji do malowania światłem w nowym Ascendzie P8. Po drugie, modelka ma być całkowicie otoczona przez ogień. Po trzecie wreszcie, i chyba najtrudniejsze, Von Wong otrzymał całkowity zakaz wspomagania się Photoshopem.

"Zanim zająłem się faktycznym zleceniem, musiałem sprawdzić, czy wybuchy ognia w ogóle da się zarejestrować telefonem", wspomina artysta. "Poprosiliśmy o pomoc specjalistów zajmujących się kreatywnym wykorzystaniem płomieni. Po godzinie zdałem sobie sprawę z tego, że faktycznie może się taka fotografa udać; w międzyczasie wspomagałem się jeszcze filtrami szarymi".


Próby, jakie Von Wong realizował przed sesją, dowiodły, że smartfonem z fizycznie przyklejonymi do niego filtrami szarymi da się uwiecznić ogień; fot. Benjamin Von Wong
Próby, jakie Von Wong realizował przed sesją, dowiodły, że smartfonem z fizycznie przyklejonymi do niego filtrami szarymi da się uwiecznić ogień.
Fot. Benjamin Von Wong

Von Wong wiedział, że małe matryce nie będą w stanie korzystać z trybu długiego naświetlania bez jednoczesnego generowania ogromnych ilości szumu - im sensor dłużej naświetlany, tym intensywniejsze "cyfrowe ziarno" otrzymujemy w efekcie. Producenci urządzeń mobilnych - smartfonów zwłaszcza - od dłuższego czasu starają się ten problem obejść, czy to przez zwiększanie matryc, czy rozmaite sztuczki programowe. Ta ostatnia występuje właśnie w opisywanym przez nas przypadku; Huawei Ascend P8 rejestruje kilka, kilkanaście klatek w krótkich odstępach czasu, analizuje ich zawartość i składa w jeden, finalny kadr. Wystarczy odpowiednio urządzenie unieruchomić.


Sporym problemem, który pojawił się już w trakcie sesji, była konieczność powtarzania zabiegu malowania światłem. Asystenci z pochodniami na wysięgnikach musieli wielokrotnie podchodzić do zdjęcia - fotograf musiał bowiem uchwycić idealny kształt skrzydeł; fot. Benjamin Von Wong
Sporym problemem, który pojawił się już w trakcie sesji, była konieczność powtarzania zabiegu malowania światłem. Asystenci z pochodniami na wysięgnikach musieli wielokrotnie podchodzić do zdjęcia - fotograf musiał bowiem uchwycić idealny kształt skrzydeł.
Fot. Benjamin Von Wong

"Znaleźliśmy w Szanghaju całkiem ciekawą, nieco europejską lokalizację. Delikatnie oświetliliśmy kolumny w tle, tak, by były widoczne, ale nie odwracały uwagi od modelki. Samą dziewczynę również trzeba było ziluminować - tym razem wykorzystaliśmy jednak studyjnego flesza, by uniknąć poruszenia sylwetki", opowiada autor. "Następny krok, czyli wygenerowanie płomieni, wymagał rozlicznych prób - chodziło w końcu o uzyskanie idealnego kształtu skrzydeł".

Poniżej zobaczycie kilkanaście fotografii zza kulis, pokazujących przygotowania do sesji.

fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
fot. Benjamin Von Wong
Udostępnij: Facebook Google Wykop Twitter Pinterest
Antoni Żółciak

Nie istnieje dla niego życie bez klawiatury. Od kilku lat pisze do serwisów i magazynów o tematyce fotograficznej i technologicznej, często samemu chwytając za aparat. W DCP omawia m.in. ciekawostki sprzętowe i pomysły na oryginalne zdjęcia.

Powiązane artykuły

Wydawca: AVT Korporacja Sp. z o.o. www.avt.pl