Inspiracje / Historia zdjęcia

Fotograf w podróży - bacznie obserwuj to, co Cię otacza

Historia zdjęcia | Jacek Bonecki | 2015-02-24

Wielkimi krokami zbliża się wiosna. To najlepszy czas, żeby wyjść z domu, zabrać aparat i fotografować wszystko, co spotkamy na drodze

Wielu początkujących fotografów patrzy na moje zdjęcia z zachwytem, ale potem komentuje, że są takie, a nie inne, ponieważ zrobione w egzotycznych krajach, gdzie o wspaniałe widoki nietrudno. Tymczasem nigdy nie wiemy, gdzie uda nam się bystrym okiem fotografa zauważyć coś ciekawego, co zarejestrujemy, w sposób metaforyczny opowiadając ciekawą historię naszemu widzowi. Na moim fan page’u rekordy popularności biło np. zdjęcie wykonane przed burzą, nad polskim jeziorem, gdzieś w Małopolsce.

Zanim postanowiłem zawodowo fotografować, pracowałem jako operator filmowy, skończyłem w tym kierunku stosowne szkoły, gdzie nauczono mnie postrzegać rzeczywistość wieloplanowo. Nieskromnie przyznam, że z posiadania tej umiejętności jestem dumny najbardziej i mam wrażenie, że to właśnie ona wyróżnia moje zdjęcia. Gdy podróżuję gdziekolwiek, nieważne, czy na koniec świata, czy też nad Zalew Zegrzyński, staram się bacznie obserwować otaczającą mnie rzeczywistość i poprzez odpowiednie zestawienie poszczególnych elementów w kadrze, przekazywać odbiorcy jakąś treść. W tym artykule chciałbym zaprezentować takie zdjęcie, które jest dla mnie naprawdę wyjątkowe właśnie ze względu na treść.

Zapomnijcie na chwilę o parametrach technicznych Waszych aparatów, a wówczas zobaczycie, jak wiele dzieje się wokół Was

Przechadzając się po biwaku rajdu Dakar, spotkałem małego chłopca, wiszącego na drucie kolczastym, odgradzającym go od bogatego świata, którego ja wtedy byłem częścią. Po jednej stronie drutu znajdowały się prawdziwe samochody rajdowe za miliony, zgromadzone na biwaku rajdowym. Po drugiej natomiast zmaterializowane, w postaci zabawki, marzenie chłopca o własnym aucie. Dawno temu byłem taki sam, jak ten chłopiec. Mój tato zbierał na malucha, a ja zbierałem resoraki w cenie złota, które wtedy kupowało się w Peweksie za dolce. Drut kolczasty odgradzał mnie od bogatego Zachodu. Na szczęście świat się zmienił, teraz jeżdżę samochodami, o których wtedy nawet nie śniłem, ale wciąż pozostaję wrażliwy na takie właśnie sytuacje.

Zdjęcie, które mu zrobiłem jest moim zdaniem bardzo ciekawe - zarówno symbolicznie, jak i fotograficznie. Zastosowałem tu małą głębię ostrości, długi i jasny obiektyw 135 mm oraz duży otwór przysłony, co spowodowało, że tło zostało pięknie rozmyte, i tylko chłopiec znalazł się w płaszczyźnie ostrości. W tle widać dom, palące się światło, można przypuszczać, że to niewielka wioska, gdzieś na środku pustyni.

Świadkiem tej niezwykle poruszającej sytuacji byłem akurat w Ameryce Południowej. Przypuszczam jednak, że baczny obserwator wypatrzy podobne sceny nawet na własnym podwórku. Tego właśnie Wam życzę  - abyście otworzyli się i uwrażliwili na świat. Zapomnijcie na chwilę o parametrach technicznych Waszych aparatów a wówczas zobaczycie, jak wiele dzieje się wokół Was. Wielokrotnie powtarzam, to nie aparat robi zdjęcia, ale człowiek.

Udostępnij: Facebook Google Wykop Twitter Pinterest
Jacek Bonecki

Fotograf, operator filmowy, dziennikarz, podróżnik. Wykonywał zdjęcia z balonu, samolotu, dachu jadącego pociągu, czy samochodu pędzącego z prędkością 130 km/h trzymany za nogi, z dna łodzi podwodnej, ze ślizgacza, czy motocykla. Publikował w wielu magazynach, jak: "Newsweek", "Gala", "Sukces", "Wysokie obroty", "Men’s Health", "Maleman".

Powiązane artykuły

Wydawca: AVT Korporacja Sp. z o.o. www.avt.pl