Inspiracje / Sylwetki mistrzów

Pikantne zabawy Ellen von Unwerth

Sylwetki mistrzów | Bownik | 2016-08-04

Niewiele modelek sięga po aparat fotograficzny, by po skończeniu kariery pozostać blisko świata mody. Ona może być spokojna o miejsce w światowej historii fotografii

Urodzona w Monachium w 1954 r., osierocona przez rodziców w wieku dwóch lat, została przydzielona do rodziny zastępczej. Jako pełnoletnia nastolatka, zatrudniła się dla żartu w cyrku. Mały monachijski cyrk wydał jej się uroczy, baśniowy i odrealniony. Po dwóch latach pracy w magicznym cylindrze i kabaretkach, spacerującą dziewczynę zauważył łowca talentów.

Z cyrku przeniosła się do świata mody. Nie czując się zbyt pewnie przed obiektywem aparatu, zainteresowała się pracą po drugiej stronie kamery. Ellen von Unwerth dostała od swojego ówczesnego chłopaka małoobrazkowy aparat. Robiła bardzo dużo zdjęć: na planach zdjęciowych swojego partnera, portrety przyjaciół, reportaże z wypraw. Eksperymentowała z obrazem fotograficznym w ciemni, która była zainstalowana w ich wspólnym mieszkaniu. Zajmował ją przede wszystkim intensywny, wyrazisty emocjonalnie obraz. Po dziesięciu latach pracy jako modelka, już jako fotografka, zrealizowała sesję fotograficzną dla marki Guess. Na zdjęciach znalazła się mało znana wtedy Claudia Schiffer. Ujęcia z 1989 r. były przełomowe dla nich obu.


fot. Ellen von Unwerth
fot. Ellen von Unwerth

Przez wiele lat aktywności zawodowej, wypracowała sobie rozpoznawalny na całym świecie wizualny styl. Zrażona sztucznymi pozami modelek, dominacją męskiego punktu widzenia w fotografii, wybrała własną drogę.

Fascynowała się światem retro, który stawał się jej tematem sesji. Inspirację czerpała z zadymionych klubów oraz nocnych miejsc Paryża czy innych klimatycznych miast. Styl vintage był także pretekstem do pokazania innego typu modelki. Sięganie po królową pin-up lat 40. i 50. XX wieku Bettie Page albo młode dziewczęta wystylizowane na panny z dobrego domu – było grą ze stereotypem.


fot. Ellen von Unwerth
fot. Ellen von Unwerth

W tych wymyślonych stylizacjach, Ellen von Unwerth nie chciała powielać punktu widzenia typowego dla Helmuta Newtona, przepełnionego dominującą obsesją i siłą, czy Petera Lindbergha, widzącego kobietę jako ikonę oraz pomnik fizycznego piękna i wewnętrznego ducha. Zapragnęła uwolnić wizerunek kobiety i tego dokonała.

Jej fotografie są pełne swobody, zabawy, żartu, mężczyźni pełnią raczej funkcję neutralnego dodatku, a nie pierwszoplanową rolę. Budowane sceny sadomasochistyczne są rozładowywane, tak jakby celowo miały drwić ze stereotypowego patrzenia. Jej obrazy to pochwała chwili, dlatego swoje sesje przygotowuje tak, by nie komplikować ich zbytnio. Światło jest proste, jedna mocna lampa żarowa, film czarno-biały z wyraźnym regularnym ziarnem, lekki małoobrazkowy aparat i dobra atmosfera na planie. Zawsze jest szampan i muzyka.


fot. Ellen von Unwerth
fot. Ellen von Unwerth

Mocne kontrastowo i ziarniste zdjęcia, ale także niewyrażalna lekkość i naturalność - oto jej rozpoznawalny styl. Często nieostre, poruszone, nieczytelne, są tylko potwierdzeniem tego, co dla artystki jest najważniejsze: energia, uchwycona i zatrzymana chwila. To, że przy okazji realizuje kosztowną i ważną sesję dla znanej marki, nie zmusza jej do zmiany własnych wizualnych wyborów.

W 2006 r. zrealizowała po raz drugi kalendarz dla Lavazzy. Temat sesji to "The First Class Espresso Experience". Fotografka zaskakuje, realizuje kampanie przy pomocy aparatu cyfrowego oraz z użyciem bardzo intensywnych kolorów. Ciągle jest to znana dobrze fotografia, pełna dowcipu, seksapilu i kontrolowanej perwersji. Jednak, jak mówi sama Ellen, woli realizować swoje pomysły na filmach i przy użyciu analogowego aparatu. Aparatem cyfrowym robi zbyt dużo zdjęć, a chwila już wtedy nie jest taka cenna.

Twórczość Ellen von Unwerth należy do wyjątkowych, potwierdza, że siła nie musi tkwić w świadomości technicznego warsztatu, lecz przede wszystkim w potrzebie poznania drugiego człowieka i pasji w wyrażaniu zachwytu nad nim.


fot. Ellen von Unwerth
fot. Ellen von Unwerth
Udostępnij: Facebook Google Wykop Twitter Pinterest
Bownik

Autor jest wykładowcą w Akademii Fotografii, absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest reprezentowany przez warszawską galerię Starter. Jego prace znajdują się w kolekcji Muzeum Huis Merselle w Amsterdamie, Fundację Sztuki Polskiej ING. Strona autora: www.bownik.eu

 

Powiązane artykuły

Wydawca: AVT Korporacja Sp. z o.o. www.avt.pl