Zima może i była w tym roku krótka, ale pozostawiła na drogach swoje ślady. Wyrwy, dziury, dziurzyska - to wszystko jest dla samochodów niebezpieczne, ale dla fotografów może być spełnieniem marzeń
Nie będę pisać o stanie polskich dróg. Ani o tym, kogo zima zaskoczyła, a kogo nie. Miejski krajobraz wygląda przecież tak samo - dziury są wszędzie. Dosłownie wszędzie. Polska nie jest, co warto zaznaczyć, jedynym krajem zmagającym się z tym problemem; podobnie jest w Nowym Jorku, Los Angeles, Toronto i Montrealu, dokąd wybrali się przedstawiani dziś artyści.
Claudia Ficca i Davide Lucano patrzą na dziury z zupełnie innej perspektywy, niż większość z nas. Widzą w nich przestrzeń godną kreatywnego zagospodarowania - różnymi, oryginalnymi metodami.
"Miejskie ubytki mogą być placem zabaw, wykorzystywanym na setki różnych sposobów", tłumaczą artyści. Zmieniają to, co na pozór złe, w coś dobrego, ciekawego i wciągającego, opierając się wyłącznie na własnej wyobraźni. Owszem, można narzekać na aspekty techniczne, na marną kompozycję… ale też w tym tkwi urok projektu "My Potholes". Przypominają kadry, które od niechcenia rejestrujemy na rodzinnych grillach, imieninach, spotkaniach z długo niewidzianymi przyjaciółmi.
Na tej stronie znajdziecie wszystkie kadry z projektu "My Potholes".