Prosty pomysł, mocny efekt: słowacki fotograf Miro Simko i jego zdjęcia samotnych podróżników
Prosta sprawa: droga, a na niej - samotny podróżnik. Ciężarówka, która znika we mgle, rowerzysta na ścieżce między drzewami, człowiek pchający przed siebie wózek, zauważony na pustej drodze w zimowy dzień, autostrada i para reflektorów majacząca gdzieś na horyzoncie. Nieskomplikowany pomysł, świetny efekt - znakomicie ujęta w jednym kadrze swoboda, ale i samotność w podróży.
Słowacki fotograf Miro Simko jest zdecydowanym minimalistą: oprócz niemal pustych dróg lubi śnieżne krajobrazy, góry, stare zamki i świątynie (takich widoków ma na Słowacji pod dostatkiem). Zazwyczaj pracuje w czerni i bieli. Nie jest mu obca również fotografia uliczna, którą praktykuje od dawna - na jego stronie można znaleźć scenki z codziennego życia w Czechosłowacji lat 70.