Czy chcielibyście, aby zdjęcia Waszego samochodu wyglądały jak te, które widzicie w prasie motoryzacyjnej? Zobaczcie jak je zrobić!
Łączenie fotografii z innymi pasjami to świetny pomysł, ale łatwo się zafiksować i cieszyć z dobrze naświetlonego zdjęcia, które niewiele wnosi. W dobrym zdjęciu samochodu chodzi nie tylko o samo auto, ale ważna jest kompozycja i oświetlenie, szczególnie w zdjęciach, które mają wyglądać dynamicznie. Możemy czerpać wiele pomysłów z magazynów motoryzacyjnych, ale skoncentrujmy się najpierw na statycznych ujęciach. Zdjęcia akcji w tego typu magazynach wykonywane są za pomocą specjalnego sprzętu - stelaży i wysięgników, na których aparat podpięty jest do samochodu. To bardzo drogi i ryzykowny sport.
Najwyższej klasy fotografia samochodowa wymaga naprawdę specjalistycznego sprzętu, ale z odrobiną praktyki, wybierając odpowiedni obiekt, czas i miejsce na sesję, można zrobić profesjonalnie wyglądające zdjęcia bez specjalnego oprzyrządowania. Na pewno potrzebna będzie zewnętrzna lampa błyskowa, a najlepiej kilka lamp i pilot do zdalnego wyzwalania błysku. Zanim jednak zaczniemy pracę z fleszem, warto zastanowić się nad kompozycją zdjęcia.
Parkujemy przy wąskiej uliczce, gdzie mamy dużo miejsca dla samochodu i w miarę czyste tło. Możemy skręcić kołami tak, by były bardziej widoczne. Nie zaczynajmy od częstego fotografowania z poziomu oczu stojąc blisko samochodu, bo taka perspektywa nie prezentuje się najlepiej. Podobnie jak w portretowych zbliżeniach wyolbrzymia niektóre elementy, sprawiając, że maska wygląda na dłuższą niż reszta samochodu. Lepiej trochę się odsunąć i zrobić większe zbliżenie. W ten sposób perspektywa zostaje skompresowana i proporcje auta wyglądają znacznie lepiej.
Drugie podejście to sfotografowanie samochodu pod kątem, od tyłu. Kiedy słońce znajduje się już nieco niżej, będzie oświetlało tylko część samochodu. Znów fotografujemy z dołu, a żeby dostać lepsze rezultaty, dobrze jest nieco doświetlić. Montujemy więc wyzwalacz na aparacie i lampę, którą ustawiamy ok. 1,5 m od samochodu. Flesz ustawiony jest na pełną moc, robimy zdjęcie testowe, by sprawdzić jaka przysłona da nam dobrze naświetlone zdjęcie (f/7,1). Aparat przestawiamy na tryb manualny (M) i ustawiamy czas tak, by dobrze zarejestrowane zostało także światło zastane (np. 1/100 s). Aby światło lampy nie odbijało się od karoserii ani od tablicy rejestracyjnej trzeba ją ustawić nieco z boku. Jeśli zaczyna nam brakować światła, możemy dołożyć kolejną lampę. Po skróceniu czasu otwarcia migawki do 1/160 s, otrzymamy lekkie przyciemnienie dekoncentrującego tła.
Kolejnym krokiem jest skoncentrowanie się na wnętrzu auta bo w środku MX5 wygląda przecież bardzo interesująco. Płaskie, miękkie światło zdecydowanie lepiej współpracuje niż mocne promienie słońca, jednak fotografując ciemne wnętrze samochodu, nadal potrzebujemy dodatkowego oświetlenia. Przy oświetlaniu wnętrza samochodu lampą bardzo łatwo o niechciane odbicia światła w lusterku i na desce rozdzielczej. Jednak światło potrzebne jest nam do wyeliminowania głębokich cieni. Na początku można zamocować lampę blisko zagłówka pasażera, co zminimalizuje ryzyko powstania refleksów.
Podobnie jak w innych dziedzinach fotografii, tak i w tym przypadku wykonanie imponującego zdjęcia samochodu zależy głównie od dobrego oka fotografa, który ujrzy wszystkie drobne szczególiki, bo najważniejszy jest nie sprzęt, a dobry pomysł i staranne wykonanie. Mając to na uwadze ważne jest zadbanie o najmniejsze detale, przed sesją trzeba idealnie, dosłownie idealnie wyczyścić i wypolerować auto, żeby nie było widać na nim najmniejszej nawet smugi, a przekręcenie kół w jedną stronę sprawia, że są one znacznie bardziej widoczne i przełamują lekko główną linię samochodu. Reasumując, dobre oświetlenie i przemyślana kompozycja sprawią, że zdjęcie wiele zyska.