Czy zdjęcia jedzenia mogą zmuszać do myślenia? Dina Belenko postanowiła w ten sposób opowiadać różne historie
"Można zrobić portret przedstawiający prawdziwą lub wyimaginowaną osobę, korzystając jedynie z przedmiotów nieożywionych" – mówi fotografka martwej natury Dina Belenko. "Z każdą postacią lub miejscem na świecie wiążą się charakterystyczne przedmioty codziennego użytku". Dina fotografuje od czasów liceum. Początkowo robiła zdjęcia wszystkiemu, na co tylko się natknęła. "Może po prostu lubiłam dźwięk wyzwalanej migawki" – wspomina. "Jednak pewnego dnia znudziło mnie bezmyślne fotografowanie i postanowiłam sama zorganizować plan zdjęciowy".
Dina uwielbia fotografować przedmioty i wynajdywać sposoby takiego przedstawienia ich na zdjęciach, by opowiadały jakieś historie. "Myślę, że otaczające nas rzeczy odzwierciedlają nasze emocje, oczekiwania i uczucia" – mówi. "Każda z nich starzeje się i rozkłada tak samo jak my". Jeśli chodzi o typową sesję, Dina twierdzi skromnie, że choć to złożony proces, to w sumie składa się z kilku prostych etapów: "Robię szkic, gromadzę potrzebne rekwizyty, aranżuję scenę, ustawiam światła i voila!" Przyznaje jednak, że niektóre sesje zdjęciowe są bardziej skomplikowane od innych. "W przypadku zdjęcia »Kitchen Mess« nie tylko musiałam zawiesić każdy z przedmiotów w powietrzu – przy pomocy kleju i drutu – ale stworzyć również chmurę dymu wychodzącą z lufy pistoletu, używając w tym celu pompki do balonów z przymocowaną do niej papierową tutką. Pozwoliło mi to rozpylić w powietrzu mąkę, dzięki czemu uzyskałam wspaniale wyglądający obłok. Zwykłe wyrzucenie mąki w powietrze nie jest zbyt dobrym pomysłem na zrobienie zdjęcia, ponieważ nie można wówczas kontrolować tego, gdzie ona leci, a do tego spada jeszcze w postaci bryłek".
Jednak jak podkreśla Dina: "Fotograf musi być też przygotowany także na porażki. Obraz zatytułowany »Waking Up« był moją pierwszą próbą stworzenia zrównoważonej aranżacji złożonej ze słodyczy i kawy. Zawiesiłam stos filiżanek na sznurkach, ale niestety konstrukcja nie była zbyt stabilna. Załamała się pod własnym ciężarem!" Na szczęście Dinie udało się dokończyć sesję i od czasu tego incydentu znalazła mniej ryzykowny sposób - używa do tego celu przezroczystego plastiku i niewidocznych elementów podpierających konstrukcję.
Więcej zdjęć Diny Belenko znajdziecie na www.instagram.com/dinabelenko.