Zarejestrowanie zdjęcia płomykówki zwyczajnej podczas śnieżycy stanowiło prawdziwy test dla refleksu Bena Halla
Łatwo pomyśleć, że jest to oswojony ptak, który wielokrotnie wzlatywał w powietrze aż udało się go uchwycić z idealnie rozłożonymi skrzydłami. Jest to jednak zupełnie dzika sowa, sfotografowana w Norfolk. "Ptak był świadomy mojej obecności i uważnie mnie obserwował" - opowiada Ben Hall autor fotografii. "Mój aparat był już ustawiony w trybie autofokusa ciągłego, a ja wybrałem aktywny punkt AF, pokrywający się z głową sowy. Kiedy wzbiła się ona w powietrze, zarejestrowałem całą serię ujęć. To okazało się najlepsze ze względu na zachowanie kontaktu wzrokowego i położenie skrzydeł".
Ciemniejsze tło, takie jak to, może wprowadzić w błąd światłomierz aparatu. "Aby zapobiec prześwietleniu zdjęcia, wynikającego z dominacji ciemnego drugiego planu, dokonałem pomiaru światła na ptaku i skompensowałem ujemnie ekspozycję o 0,7 stopnia przysłony" - mówi Ben. "Wcześniej, kiedy sowa siedziała jeszcze na gałęzi, sprawdziłem histogram, aby mieć pewność, że uda mi się zarejestrować szczegóły w światłach".
Ben zrobił to zdjęcie z samochodu Canonem EOS-1D X z obiektywem Canon 300 mm f/2,8 L IS Mark II , opartym na worku z nasionami grochu. Parametry ekspozycji w trybie preselekcji przysłony były następujące: czas naświetlania 1/400 s, przysłona f/4 i czułość ISO 2000.