To jeden z najciekawszych statywów węglowych mijającego roku. Zobaczcie, jak lekki i kompaktowy Genesis Base C1 Kit sprawdza się w praktyce!
Genesis Base C1 Kit
|
Długość po złożeniu: 46,5 cm |
Firma Genesis Gear przeszła do sprzętowej ofensywy poszerzając w tym roku swoją ofertę o trzy nowe statywy - dwa fotograficzne z linii BASE i jeden filmowy z serii CINE - łącznie, w serii Genesis BASE znajdziemy już trzy karbonowe statywy fotograficzne wraz z głowicami: C1 Kit, C3 Kit oraz C5 Kit, dwa statywy aluminiowe: A3 Kit oraz ABT Kit, a także potężny statyw dla filmowców - CVT 20 Kit.
Na rynku duże zainteresowanie wzbudził lekki i kompaktowy model Genesis Base C1 Kit. Ten statyw, wykonany z włókna węglowego, wraz z dołączoną do niego kulową głowicą BH-34, jest szczególnie interesującą propozycją dla fotografów, którzy nie lubią nosić ze sobą dużej ilości ciężkiego sprzętu, a jednocześnie potrzebują dobrego podparcia dla swojego aparatu. Zatem przyjrzyjmy się temu statywowi dokładniej.
Zestaw Base C1 od Genesis robi bardzo dobre wrażenie. Biorąc go do ręki odnosi się wrażenie solidności produktu. Żadne elementy nie skrzypią i nie wydają niepokojących klekotów, a całość sprawia wrażenie bardzo mocnej i spójnej konstrukcji, porównywalnej z innymi statywami tej klasy. Zastosowane materiały są dobrej jakości, a konstrukcja z włókna węglowego sprawia, że waga statywu bez głowicy wynosi około kilograma, natomiast całego zestawu - 1,42 kg. Nie jest to rekordowo mało, ale z drugiej strony udźwig i wymiary są dosyć wyżyłowane. Coś za coś.
Plastiki, z których zbudowane są zaciski wydają się mocne, natomiast guma pokrywająca część jednej z nóg posiada bardzo przyjemną fakturę, która klei się do dłoni. Pokrętła regulacyjne głowicy poruszają się bardzo równo, z przyjemnym oporem - jest to uczucie porównywalne z używaniem pierścienia ostrości w manualnych obiektywach vintage, dające wrażenie używania mocnego sprzętu wysokiej jakości. Podobnie jest w przypadku nakrętek blokujących nogi statywu, które obracają się bez zbytnich luzów.
Statyw Genesis C1 jest modelem łatwym do przenoszenia - po złożeniu i odwróceniu nóg ma długość 46,5 cm. Nie jest może ultrakrótkim travellerem, tak jak np. Sirui T-1205X, który po złożeniu ma 34 cm, ale z drugiej jednak strony Base C1 rozkłada się na dużo większą wysokość.
Wraz ze statywem otrzymujemy także od producenta pokrowiec z kordury. Wygodny uchwyt oraz możliwość przypięcia do niego paska są dodatkowym atutem.
Maksymalnie rozłożony statyw jest bardzo stabilny - nogi są sprężyste, lecz sztywne - naciskane dłonią uginają się minimalnie. Base C1 Kit z wyciągniętą kolumną centralną jest bardzo wysoki - mierzy aż 170,8 cm, po jej schowaniu wysokość statywu wynosi 134,3 cm. Istotny jest fakt, że niezależnie od stopnia rozłożenia nie zauważa się zbytnich różnic w stabilności sprzętu - zarówno statyw ustawiony do zdjęć makro jak i krajobrazowych jest stabilny i pewnie trzyma się podłoża. Jest to najprawdopodobniej spowodowane optymalnym dobraniem rozstawu nóg jak i zastosowaniem dobrego materiału przy produkcji stopek, który trzyma się nawierzchni jak przylepiony.
Nogi statywu składają się z czterech sekcji - bardzo usprawnia to używanie sprzętu, który nadaje się zarówno do fotografowania ludzi, krajobrazów czy robienia zdjęć makro. Blokowane są plastikowymi kryzami o karbowanej fakturze, która ułatwia odkręcanie ich wilgotnymi czy zmarzniętymi dłońmi. Wykonując pewny ruch możemy przekręcić wszystkie nakrętki naraz i błyskawicznie rozłożyć nogi statywu. Co istotne, kryzy są uszczelnione co zapobiega dostawaniu się do środka rurek wilgoci, zanieczyszczeń, pyłu i żwiru.
Stabilność modelu C1 poprawiają także gumowe nasadki na końcach nóg, które bardzo dobrze trzymają się gruntu. Po ich zdjęciu (które wymaga włożenia nieco siły) ukazują się metalowe kolce, które można wbić w ziemię gwarantując statywowi bardzo dobre oparcie.
Warto wspomnieć także o sprężynujacym haku pozwalającym zawiesić na nim dodatkowe obciążenie. W przypadku naszego testu użyliśmy plecaka ważącego wraz z wyposażeniem około 5 kilogramów. Pod wpływem tego obciążenia statyw jeszcze bardziej zyskał na swojej stabilności. Przy tak małej wadze statywu wieszanie naszej torby ze sprzętem to raczej konieczność przy fotografowaniu w plenerze.
Karbonowy model od Genesis ma zamontowaną głowicę kulową BH-34. Jest ona wykonana ze stopu aluminiowo-magnezowego i sprawia wrażenie bardzo solidnej. Jest zamocowana do kolumny centralnej statywu za pomocą standardowej śruby o gwincie 3/8 cala. Odkręcając nakrętkę i odwracając śrubę o 180 stopni możemy zamocować głowicę o mniejszym gwincie - 1/4 cala.
Głowica statywu posiada trzy poziomnice, które umożliwiają precyzyjne kadrowanie zarówno w pozycji poziomej jak i pionowej - dwie z nich znajdują się w jednej obudowie umieszczonej na stopce głowicy, trzecią znajdziemy na pokrętle blokującym szybkozłaczkę. Obrót kuli zachodzi bardzo płynnie w każdej osi a jej docisk jest regulowany specjalnym ogranicznikiem. Jednak to rozwiązanie nie jest specjalnie wygodne, dużo lepiej sprawdza się dodatkowe pokrętło do regulacji nacisku. Ale to już cecha nieco bardziej zaawansowanych głowic.
Głowica BH-34 posiada także nałożoną 360-stopniową skalę ułatwiającą panoramowanie, a system mocowania aparatu jest zgodny ze standardem Arca-Swiss. Szybkozłączka trzyma się głowicy bardzo mocno i pewnie. Posiada także powierzchnię antypoślizgową ograniczającą niekontrolowane ruchy zamocowanego na niej sprzętu.
Statyw Genesis Base C1 kit jest urządzeniem bardzo uniwersalnym. Po odwróceniu kolumny centralnej możemy wykorzystywać go do ciekawych ujęć z żabiej perspektywy lub do makrofotografii. Aby wyjąć i odwrócić kolumnę centralną trzeba jedynie odkręcić hak.
Producent dołącza do zestawu także krótką kolumnę, którą możemy wykorzystać zamiast standardowej, długiej kolumny centralnej. Zastosowanie krótkiej wersji umożliwia nam pełne rozstawienie nóg statywu i tworzenie ujęć z ultraniskiej perspektywy.
Bardzo przydatną funkcją, którą posiada statyw C1 jest możliwość użycia jednej z jego nóg jako monopodu. Po odkręceniu jej od reszty statywu, wyjęcia kolumny centralnej i przykręceniu jej do wcześniej odłączonej nogi, uzyskujemy pełnoprawny, ultralekki monopod.
Jakość wykonania modelu Genesis Base C1 Kit stoi na bardzo wysokim poziomie, podobnie jak i stabilność. Również funkcjonalność i ergonomia użytkowania są bardzo dobre - jak na swoje możliwości statyw jest kompaktowy i bardzo uniwersalny. Mała waga i kompaktowe wymiary czynią z niego dobre narzędzie dla mobilnych fotografów, choć trzeba zaznaczyć, że nie należy on do najlżejszych i najkrótszych po złożeniu. Jest za to stosunkowo wysoki i ma niezły udźwig.
Base C1 Kit od Genesis jest bardzo ciekawą propozycją, która śmiało może konkurować ze statywami podobnej klasy innych producentów. Ciężko jest znaleźć na rynku statywy, które na tym poziomie cenowym łączą wysoką jakość wykonania z dużą wysokością, stosunkowo niską masą i udźwigiem w granicach 10 kg. Wykonany z włókna węglowego statyw Sirui T-1205X ma dużo mniejszą długość transportową, ale jest niższy po rozłożeniu, nie ma funkcji monopodu i jest nieco droższy. Manfrotto MT055CXPRO4 o masie własnej 2,1 kg, udźwigu 9 kg to wydatek w okolicach 1600 zł - i to bez głowicy, zaś lżejszy i bardziej kompaktowy Manfrotto Befree jest niższy i ma ponad dwa razy mniejszy udźwig przy prawie dwukrotnie wyższej cenie. Podobne w pewnym zakresie parametry do C1 oferuje też statyw Benro Adventure TAD27C Carbon, lecz kosztuje on ok. 1100 zł bez głowicy.
Podsumowując, statyw Genesis Base C1 Kit wydaje się być całkiem rozsądnym rozwiązaniem, kiedy potrzebujemy znaleźć dobry kompromis między jakością a ceną, oraz kiedy statywu używamy w różnych dziedzinach fotografii, robiąc zdjęcia zarówno w domu, jak i podczas wyjazdów.