Scott Kelby zabiera nas za kulisy sesji i wyjaśnia, jak dopasować do siebie ustawienia aparatu i lampy błyskowej
Ten portret powstał w wyniku zmieszania błysku flesza ze światłem zastanym w miejscu wykonywania zdjęcia, dzięki czemu fotografia nie wygląda na zrobioną z użyciem lampy. Nie zamierzałem w tym wypadku wymyślać czegoś specjalnie oryginalnego - to klasyczne ujęcie typu "panna młoda stojąca w przejściu między ławkami". Obszar za nią jest słabo oświetlony, ale chcemy, aby był widoczny, gdyż wnętrze kościoła, w którym brała ślub, jest bardzo ważne dla każdej panny młodej. Zabieram się więc do pracy, mając na uwadze konieczność uchwycenia na zdjęciu światła zastanego, widocznego w tle, i efektowne połączenie go z błyskiem. Mam nadzieję, że pomogą Ci zobaczyć i zrozumieć, jak wpływać na światło w tych dwóch obszarach.
Po pierwsze, możesz wykorzystać czas otwarcia migawki do kontrolowania natężenia światła w pomieszczeniu. Po drugie, Twoim zadaniem jest sprawienie, by oświetlenie było miękkie i subtelne. Zrób zdjęcie próbne i sprawdź, czy nie wygląda ono na fotografię wykonaną z fleszem błyskającym zadecydowanie zbyt mocno. W takich sytuacjach często mniej znaczy więcej. www.scottkelby.com
Na zdjęciu zza kulis widać, jak prostej aranżacji oświetlenia użyliśmy do wykonania tej fotografii. Wykorzystaliśmy głowicę błyskową z kwadratowym, 70-centymetrowym softboksem Elinchrom Ranger Quadra, zasilaną z małego, przenośnego akumulatora. Oczywiście, można uzyskać praktycznie taki sam efekt przy użyciu zwykłego flesza z gorącą stopką oraz 60-centymetrowego, składanego softboksu.
Kiedy fotografuję, używając flesza poza studiem, mam pewien sprawdzony sposób na to, by nadać zdjęciu pożądany wygląd. Najpierw wyłączam lampę błyskową, przełączam aparat w tryb manualny i ustawiam czas otwarcia migawki na 1/125 s. Jest to odpowiedni i bezpieczny punkt wyjścia. Potem dostrajam wielkość otworu przysłony, aż światłomierz w wizjerze wskaże, że ekspozycja jest odpowiednia, czyli że zdjęcie nie będzie ani prześwietlone, ani niedoświetlone, lecz naświetlone poprawnie. Jeśli okaże się, że nie możesz ustawić otworu względnego zapewniającego poprawną ekspozycję (w kościele może być bardzo ciemno), być może będziesz zmuszony podnieść nieco czułość matrycy.
Następnie obniżam ekspozycję o około dwa stopnie przysłony. Jeśli światłomierz aparatu wskazywałby, że jest ona poprawna przy otworze względnym obiektywu f/2,8, to aby przyciemnić ją o dwa stopnie, musiałbym przymknąć przysłonę co najmniej do f/5,6. Robię zdjęcie próbne. Starałem się sprawić, by panna młoda była tak ciemna, by wyglądała prawie, jak sylwetka. Chciałem bowiem, żeby była oświetlona tylko błyskiem flesza, a nie światłem zastanym wewnątrz kościoła. Na zdjęciu, które widać z prawej strony, dostrzegłem jeden problem: tło (wnętrze kościoła) było trochę za ciemne. To właśnie sytuacja, w której należy skorzystać z możliwości zmiany czasu otwarcia migawki, ponieważ pozwala to kontrolować ilość rejestrowanego światła zastanego. Z 1/125 s wydłużyłem go zatem do 1/60 s.
Ponieważ temat wyglądał jak sylwetka, włączyłem flesz i ustawiłem minimalną siłę błysku (ok. 1/4 pełnej mocy), po czym zrobiłem zdjęcie próbne. Dodatkowe światło pozwoliło uzyskać dobry efekt, ale cała scena wyglądała teraz na nieco zbyt jasną. Jednakże niezależnie od tego, można zobaczyć wyraźną różnicę, jaką spowodowało wydłużanie czasu otwarcia migawki z 1/125 do 1/60 s. Stwierdziłem, że teraz obraz jest za jasny: zbyt mocno wydłużyłem czas otwarcia migawki, więc będę musiał zmniejszyć różnicę.
Obróciłem aparat, aby móc zarejestrować pionowy kadr, i skróciłem do 1/80 s czas naświetlnia. Teraz już czas ekspozycji wydawał się idealny, więc zacząłem zmieniać nieco siłę błysku, by upewnić się, że błysk nie jest zbyt mocny – co jest dość częstym błędem. Jeśli chcemy, aby światło zastane i emitowane przez lampę ładnie się ze sobą połączyły, a obraz wyglądał naturalnie, to błysk flesza nie może być dominujący. Chodzi o to, by oglądający zadawał sobie pytanie: "Czy ta fotografia aby na pewno została wykonana z użyciem lampy błyskowej?".
Odniosłem wrażenie, że obszar wokół oczu panny młodej jest trochę za ciemny, więc poprosiłem mojego asystenta, aby przyniósł blendę, która odbiła część światła flesza w stronę twarzy. Zrobiliśmy ujęcie testowe, wykorzystując srebrną stronę blendy i stwierdziłem, że daje ona zbyt jasne i ostre światło, zatem obróciliśmy blendę na białą stronę i to okazało się strzałem w dziesiątkę.
To metoda, której używam do poprawienia oświetlenia i uczynienia go bardziej spektakularnym. Kiedy mam już zdjęcie z wyjątkowo dobrze zrównoważonym światłem, otwieram je w module Adobe Camera Raw, będącym wtyczką do Photoshopa (lub module Develop Lightrooma). Następnie przechodzę do narzędzi zakładki FX. W sekcji Winietowanie po kadrowaniu przeciągam nieco w lewo suwak Ilość, co powoduje przyciemnienie krawędzi obrazu. Pomaga to nadać oświetleniu bardziej ukierunkowany charakter - zdjęcie wygląda wówczas tak, jakby światło skupione zostało na temacie i zanikało w kierunku brzegów kadru. Jest to niezwykle prosty zabieg, ale ma znaczący wpływ na odbiór zdjęcia.