Na warszawskiej wystawie można oglądać najnowsze zdjęcia Tomasza Tomaszewskiego z cyklu "To, co trwałe". Zapytaliśmy autora o kulisy tego projektu
Do 14 lutego w Muzeum Etnograficznym w Warszawie (ul. Kredytowa 1) można oglądać wystawę Tomasza Tomaszewskiego "To co trwałe. Górale, tradycja i wiara". Na wystawie można zobaczyć zdjęcia w dużym formacie z dwuletniego projektu prowadzonego wśród górali na Bukowinie Tatrzańskiej. Jego zwieńczeniem jest znakomity album wydany pod tym samym tytułem. Niedawno, podczas jego promocji w Bukowinie Tatrzańskiej zapytaliśmy autora o kulisy tego wyjątkowego projektu.
"Nie odstępuje mnie uczucie, że wybraliśmy najwłaściwsze miejsce na promocję tego albumu. Albumu o tradycji, o wierze, o Góralach Podhalańskich i o samej góralszczyźnie. Dom Ludowy w Bukowinie Tatrzańskiej, w którym to wszystko się odbyło, okazał się miejscem idealnym. Myślę, że nie będzie nadużyciem, jeśli powiem, że atmosfera była nadzwyczajna. Ja sam ukryłem się w mroku i obserwowałem reakcje bohaterów albumu, którzy licznie przybyli. Byłem zachwycony widząc, jak reagują oglądając siebie na wyświetlanych z rzutnika zdjęciach.
Jestem bardzo szczęśliwy. Spotkało mnie przy tym projekcie wiele dobra i myślę, że było to bardzo ważne dla mnie doświadczenie. To również jakieś małe dobro, które można samemu zostawić. Zawsze starałem się, żeby moja fotografia mogła czemuś służyć.
W tym przypadku jest to zapis tego, co wydaje się szczególnie ważne; dokument związany z tradycją i z wiarą, czyli z fundamentem, na którym Górale oparli swoją tożsamość i odmienność i którego przestali się wstydzić. Mają raczej świadomość, jak bardzo jest on istotny, pielęgnują go i przekazują sobie z dziada pradziada. Dzisiaj w szkole wiele małych dzieciaków biega w góralskich strojach, nie czując się zawstydzonym. To są naprawdę wspaniałe rzeczy.
Bardzo się cieszę, że mogłem zakończyć ten projekt w taki sposób. A nic przecież się nie kończy, jeśli nie kończy się w sposób właściwy. Tak więc chyba nie był to błąd, że wybraliśmy takie, a nie inne miejsce. Dom Ludowy ma wyjątkową pozycję. Budynek powstał w 1923 roku i niesie ze sobą wspaniałą tradycję. Wczoraj mała dziewczynka, która przyjechała tu z Warszawy, weszła i zapytała, czy trzeba tu mówić ściszonym głosem. Myślała, że jest w kościele.
To nie jest książka tylko i wyłącznie dla fotografów. Nie służy ona i temu, żeby zaspokajać moje ego, nie ma być też lekturą hermetyczną, przeznaczoną jedynie dla zainteresowanych obrazem. Mam nadzieję, że proponuję książkę, która jest na tyle pojemna, że może spełniać wiele innych funkcji i będzie ciekawą lekturą dla kogoś, kto chciałby się dowiedzieć, jak wyglądał ten świat, gdy był małym dzieckiem. Myślę, że za 10-15 lat lektura tego albumu będzie nieco innym doświadczeniem niż dzisiaj.
Album „To, co trwałe” Tomasza TomaszewskiegoTrafia do księgarń w cenie 249 zł. |
Dostępny jest też na na www.burdaksiazki.pl, oraz w sprzedaży wysyłkowej tel. 22 360 37 77. |
Od początku wiedziałem, że to musi służyć wielu różnym wyzwaniom. Dlatego na moich zdjęciach starałem się zbliżyć do świata realnego, na który patrzyłem, najbardziej jak było to tylko możliwe. Także poziom reprodukcji tych zdjęć jest przeze mnie bardzo wnikliwie dopilnowany.
Praca wspaniałej drukarni Chroma Press stanęła na absolutnie najwyższym poziomie, żeby zreprodukować ten kolor, w którym nie ma sztuczek technicznych ani cyfrowych, czy też związanych z Photoshopem. Te zdjęcia są tak bliskie świata realnego, jak tylko to było możliwe.
Spotkałem wiele szlachetnych osób, wśród nich - osób starszych, i był to w związku z tym ostatni moment, żeby ich pokazać. Górale to ludzie utalentowani, bardzo kreatywni - co drugi tutaj albo śpiewa, albo tańczy, albo gra na skrzypcach, albo coś wycina ze skóry lub haftuje. Można chyba powiedzieć o narodzie uprzywilejowanym. Nie zdajemy sobie często sprawy z tego, jaką wartość sobą reprezentują.
Możemy odnieść wrażenie, że wszystko zostało już o nich opowiedziane, ale tak naprawdę, jak się tym człowiek zajmie głębiej, okazuje się, że jest bardzo niewiele publikacji tego typu, a już na pewno takich, które pokazują intymne życie Górali. Mam więc nadzieję, że książka ta przysłuży się czemuś dobremu.
Poza obrazami jest w albumie świetny tekst Grzesia Kapli, który czyni tę opowieść pełniejszą. Udało mi się przekonać Grzegorza, żeby napisał 130 odrębnych esejów i mówił o rzeczach, których fotografia nie jest w stanie pokazać. Fotografia, jako ułomne medium, niczego w zasadzie nie tłumaczy. Ona zaledwie pokazuje i jest wiele zagadnień, z którymi nie potrafi się uporać.
Jest medium niedialektycznym, w związku z czym trudno jej używać do tego, żeby mówić o prawdzie. Ona nie potrafi pokazać zaprzeczeń. Ale jednocześnie posiada tę magnetyczną siłę perswazji, która potrafi przecież wiele zasugerować.
Liczę, że niektóre z tych obrazów wywołają jakąś refleksję i spowodują, że osoby, które na to wnikliwiej spojrzą, dowiedzą się czegoś więcej, czegoś, co je zaskoczy i być może sprawi, że zdecydują się one na odwiedzenie tej nieprawdopodobnej krainy oraz samej Bukowiny, która jak w soczewce łączy to wszystko, co stanowi o fenomenie góralszczyzny".