Już pod koniec przyszłego roku GoPro ma zamiar sprzedawać drony pod własną marką zintegrowane ze swoimi sportowymi kamerami
Magazyn The Wall Street Journal poinformował, że firma GoPro planuje rozszerzyć swoją ofertę o drony. Zdalnie sterowane helikopterki to obecnie bardzo dynamiczna gałąź rynku fotograficzno-filmowego. Duże grono filmowców montuje na nich właśnie małe i lekkie kamery GoPro. Sprzedaż gotowych zintegrowanych zestawów wydaje się zatem strzałem w dziesiątkę, tym bardziej, że cena dronów GoPro nie będzie zaporowa - ma mieścić się w zakresie od 500 do 1000 dolarów.
Decyzja o wejściu na dość świeży rynek stała się dla amerykańskiej korporacji możliwa po debiucie giełdowym. Znaczne zasilenie finansowe pozwoli GoPro na podejmowanie kolejnych, nawet tych ryzykownych kroków. Co jednak istotne, rozszerzenie oferty nie będzie początkowo wiązało się z gigantycznymi nakładami pieniężnymi; większość podstawowych komponentów elektronicznych, niezbędnych do zbudowania drona, wyraźnie staniała w ostatnich latach. Koszty zakupu procesora, pamięci, modułów Wi-Fi czy GPS to już nie kwestia wydatku kilkuset, a zaledwie kilkunastu czy kilkudziesięciu dolarów.
Oddzielną kwestią pozostaje wdrożenie produkcji maszyn na skalę masową - ale potencjalny zysk może okazać się dla GoPro zbyt atrakcyjny. Wystarczy rzucić okiem na finansowe wyniki Parrota, jednego z liderów rynku konsumenckich dronów - w stosunku do roku ubiegłego, sprzedaż wzrosła o 38 proc. w trzecim kwartale.