Niezależnie od tego gdzie jesteście, możecie wykorzystać wszystkie rodzaje obiektywów, jakie macie w swoim arsenale. Przekonajcie się!
Obiektywy. Wszyscy je mamy, wszyscy używamy, ale czy wykorzystujemy wszystkie możliwości, jakie dają nam te często drogie szkła? To, jaki rodzaj obiektywu wybieracie do fotografowania określonych sytuacji, w ogromnym stopniu wpływa na jakość Waszych zdjęć. Dla przykładu, ogniskowa określa obszar, jaki zostanie w zdjęciu zawarty, co z kolei przekłada się na kadr i kompozycję. Wielkość, do jakiej można otworzyć i przymknąć przysłonę, determinuje nie tylko głębię ostrości, ale również czas otwarcia migawki. Dlatego niektóre obiektywy przeznaczone są do konkretnych rodzajów fotografii.
Foto
|
Ogniskowa a wielkość matrycyNa pole widzenia duży wpływ ma wielkość matrycy. Np. obiektyw 7 mm, zamontowany na aparacie systemu 4/3, ma podobne pole widzenia, co obiektyw 9 mm zamontowany na lustrzance z matrycą APS-C lub 14 mm na pełnej klatce. Oto tabelka prezentująca zakresy ogniskowych dla konkretnych typów matryc i obiektywów. |
Obiektywy szerokokątne to sprzęt głównie do krajobrazów, podczas gdy do zdjęć sportowych idealnie nadaje się teleobiektyw. Jednak wybór obiektywu nie jest zawsze sprawą tak oczywistą. Wiedząc, jak dany typ obiektywu wpływa na zdjęcie, można działać kreatywnie. Celowo wybierając obiektyw, który domyślnie nie jest przeznaczony do tematu, który akurat fotografujemy, możemy zrobić naprawdę ciekawe ujęcie.
By zobaczyć, jak konkretne rodzaje obiektywów wpływają na zdjęcia, fotografowane obiekty, a nawet na sposób, w jaki obserwujemy scenę, wyposażeni w zestaw pięciu obiektywów, od rybiego oka 8 mm, po teleobiektyw 70-300 mm, wybraliśmy się na plażę. Zobaczcie, jak wycisnąć jeszcze więcej ze swojej szklarni oraz jak radzić sobie, z najczęstszymi problemami, które pojawiają się podczas pracy z tego typu obiektywami.
Foto
|
Rób ostre zdjęciaPrzeświadczenie, że maksymalnie przymykając otwór przysłony, sprawimy, że zdjęcie będzie idealnie ostre, jest bardzo błędne. Na ostrość zdjęcia wpływa dużo różnych czynników, ale przede wszystkim jakość optyczna obiektywu czy ryzyko poruszenia aparatu. Wprawdzie w terenie najłatwiej manipulować wielkością otworu przysłony, ale to nie wszystko. Fotografowanie obiektywem szerokokątnym przy największym otworze przysłony da obraz najostrzejszy w centrum kadru, ale wraz z kierowaniem się w stronę krawędzi ostrość będzie spadać. Fotografowanie przy najmniejszym otworze przysłony da wprawdzie większą głębię ostrości, ale obraz może ucierpieć z powodu dyfrakcji. Większość obiektywów ma tzw. Sweet spot, czyli wartość przysłony, przy której ostrość jest najlepsza. Zazwyczaj zawiera się ona w zakresie f/5,6–11. |
Najkrótsza ogniskowa 18 mm standardowego zoomu może wydawać się już całkiem szerokim kątem. Jak zatem na zdjęcie wpływa obiektyw o zakresie ogniskowych 10-20 mm?
Przede wszystkim obiektywy szerokokątne umożliwiają objęcie znacznie większej części sceny niż jakikolwiek kitowy zoom. Jednak korzystanie z obiektywu szerokokątnego nie może sprowadzać się do upychania w kadrze jak największej ilości elementów. Szybko przekonamy się, że fotografując z najmniejszą ogniskową, wszystkie widziane w zdjęciu obiekty będą wydawać się bardzo małe, dlatego korzystając z tego typu szkła, trzeba posłużyć się czasem kilkoma kompozycyjnymi trikami, które wzmocnią wymowę zdjęcia.
Najlepszym sposobem na naprawdę dobre zdjęcia szerokokątne jest zbliżenie się do fotografowanych obiektów, na tyle blisko, by przerysować perspektywę. Warto szukać ciekawych elementów pierwszego planu, o które by można zaczepić oko, mogą to także być linie, które pokierują wzrokiem i nadadzą zdjęciu bardziej przestrzenny charakter.
Próba ujęcia w kadrze dużego obiektu za pomocą szerokiego kąta (zwłaszcza podczas fotografowania architektury) prowadzi do jednego z najczęstszych problemów. Chodzi mianowicie o pionowe linie, które schodzą się do środka zdjęcia, przez co budynek wydaje się bardzo strzelisty. Jedynym sposobem na uniknięcie tego efektu jest upewnienie się, że aparat jest ustawiony idealnie prostopadle do fotografowanego obiektu.
Fotografowanie grupy ludzi obiektywem szerokokątnym może być bardzo kuszące, szczególnie jeżeli miejsce, w którym fotografujemy to np. ciasne pomieszczenie. Niestety sięgnięcie po tego typu obiektyw może skończyć się dużymi zniekształceniami obrazu, które spowodują, m.in. że osoby stojące bliżej aparatu będą nienaturalnie większe od tych z tyłu.
Dziś, gdy dysponujemy zaawansowanymi systemami stabilizacji obrazu i bezkarnie możemy korzystać z wysokich wartości ISO, stałki mogą się niektórym wydawać dinozaurami wśród obiektywów. Co więc sprawia, że wielu zawodowych fotografów nadal korzysta głównie z tego typu obiektywów? Główną zaletą obiektywów stałoogniskowych jest duży maksymalny otwór przysłony, który umożliwia robienie zdjęć przy słabszym świetle, bez obawy o efekt poruszenia czy zaszumienie powstałe w wyniku podniesienia wartości ISO. Stabilizacja obrazu rozwiązała tylko jeden z problemów, jednak nie zastąpi nigdy dużego otworu przysłony, który gwarantuje tak pożądaną w wielu sytuacjach, bardzo małą głębię ostrości.
Praca z małą głębią ostrości sprawia, że ostrzenie staje się nieco trudniejsze. Gdy robicie zdjęcia portretowe, zapewne chcecie, by wyraźne były oczy. By uzyskać taki efekt, wybierzcie pojedynczy punkt AF i wycelujcie nim w oczy fotografowanej osoby.
Nawet najlepszej jakości obiektywy przy największym otworze przysłony nie dadzą idealnie ostrego obrazu, ale mała głębia ostrości sprawia, że ostre elementy naprawdę wyróżniają się na zdjęciu. Często można spotkać się z sytuacją, że obraz bliżej krawędzi będzie nieco mniej ostry, dlatego lepiej umieszczać główny motyw bliżej centrum kadru.
Korzystanie z zoomów jest łatwe, ale pamiętajmy, że nie są one wolne od wad. Obiektyw typu zoom może rozleniwić i zamiast podejść kilka kroków i zmienić punkt widzenia, zmieniamy ogniskową, zoomując lub oddalając za pomocą pierścienia obiektywu. Korzystając z obiektywów stałoogniskowych, trzeba się czasem nachodzić, ale tylko tak można odpowiednio wykadrować i ładnie skomponować zdjęcie.
Teleobiektywy to przede wszystkim narzędzie pracy fotografów sportu i dzikiej przyrody, którzy nie mogą najczęściej wystarczająco zbliżyć się do bohaterów swoich zdjęć. Z racji tego, że można fotografować nimi z dużego dystansu, zdecydowanie łatwiej jest wyizolować z otoczenia konkretny obiekt lub sprawić, by elementy znajdujące się daleko od siebie sprawiały wrażenie sobie bliższych. Ten efekt zwany jest kompresowaniem perspektywy i jest bardzo przydatny do kadrowania obiektów, które znajdują się w określonej odległości i tworzą na zdjęciu kolejne warstwy. W naszym plenerze teleobiektyw okazał się bardzo przydatnym narzędziem, zwłaszcza do fotografowania architektury. Długa ogniskowa idealnie sprawdzała się przy wykonywaniu wielu zdjęć, w których udało nam się wychwycić konkretne elementy i detale konstrukcji.
Efekt kompresowania perspektywy to raczej zasługa odległości, jaka dzieli nas od fotografowanego obiektu, niż ogniskowej, z jaką fotografujemy. Jeżeli nie macie długiego zoomu, podobny efekt możecie uzyskać przycinając zdjęcie wykonane krótszym obiektywem z tego samego dystansu, z jakiego musielibyście je wykonać teleobiektywem.
Wielu producentów aparatów oraz obiektywów opracowało specjalne systemy umożliwiające wykonanie zdjęć przy stosunkowo długich czasach naświetlania. Większość nowych lustrzanek Sony, Pentaksa i Olympusa jest wyposażona w system stabilizacji matrycy, czyli niezależny od używanego obiektywu. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku Canona, Nikona, Sigmy i Tamrona, które umieściły stabilizujące, "pływające" soczewki w układzie optycznym obiektywu. Trzeba przyznać, że system ten zazwyczaj okazuje się bardziej skuteczny.
Długa ogniskowa teleobiektywu umożliwia przybliżenie odległego obiektu, ale jednocześnie wzmaga drgania obiektywu. Powoduje to, że zdjęcie jest bardziej podatne na efekt poruszenia niż w przypadku gdy używamy krótkich ogniskowych. Dlatego też obiektywu tele trzeba używać bardzo ostrożnie.
Stara zasada odwróconej ogniskowej, która podpowiada, jak dobrać parametry ekspozycji, mówi, że czas otwarcia migawki powinien wynosić 1/długość ogniskowej, przy której wykonuje się zdjęcie, czyli fotografując przy 200 mm, powinno się korzystać z czasu 1/200 s lub krótszego. Niestety nie zawsze jest to możliwe, szczególnie jeżeli pracujemy na niskich wartościach ISO.
Oczywistym rozwiązaniem byłoby skorzystanie ze statywu, ale nie zawsze mamy go pod ręką. By zyskać bardziej stabilną pozycję, wystarczy prostu oprzeć o coś obiektyw. Może to być ogrodzenie, mur, lampa uliczna, a nawet ramię naszego towarzysza. By korzystać z możliwie najkrótszego czasu otwarcia migawki, trzeba czasem podnieść odpowiednio wartość ISO. Dzięki temu ryzyko poruszenia zawsze będzie mniejsze.
Podobnie jak obiektywy szerokokątne, rybie oko umożliwia obejmowanie bardzo szerokiego planu, jednak obraz ze względu na specyfikę tego obiektywu jest mocno zniekształcony. Korzystanie z niego wymaga nieco innego podejścia, ponieważ wiele znanych zasad w tym przypadku po prostu się nie sprawdza. Wystarczy jednak popracować z tym szkłem przez chwilę, by przekonać się, że najlepsze efekty uzyskamy, stosując prostą i symetryczną kompozycję, umieszczając nasz obiekt idealnie w centrum kadru.
Są dwa rodzaje obiektywów typu rybie oko: pełnoklatkowe i kołowe. Pełnoklatkowy pokrywa obszar całej matrycy, natomiast kołowy zapisuje tylko okrągły wycinek kadru z ciemną otoczką w rogach. Uzyskiwany efekt różni się w zależności od rodzaju obiektywu i wielkości matrycy. Obiektyw kołowy, który współpracuje z lustrzanką małoobrazkową, na matrycy APS-C będzie często niemal pełnoklatkowy. Matryca APS-C to jak centralny wycinek pełnej klatki, dlatego ciemna ramka będzie mocno przycięta, np. Sigma 8 mm na pełnej klatce daje idealnie okrągły obraz. Korzystając z niego z lustrzanką z matrycą APS-C, obraz nie jest już tak okrągły (jak widać na zdjęciach).
Obiektywy typu rybie oko generują bardzo charakterystyczne zniekształcenia. W przypadku większości obiektywów jakiekolwiek zniekształcenia traktowane są jako wada optyczna. Staramy się je za wszelką cenę niwelować. Ale w przypadku zdjęć robionych obiektywem typu rybie oko zniekształcenia są efektem jak najbardziej pożądanym. Często szukamy nawet sposobu, by maksymalnie przerysować obraz, zakrzywiając do granic absurdu naturalną, prawidłową geometrię sceny.
Obiektywy typu rybie oko działają niemal jak szkło powiększające, co bardzo ważne, umożliwiają fotografowanie z niewielkiej odległości. Możemy przybliżyć go do fotografowanego obiektu na dosłownie kilka centymetrów. Tak więc, nawet jeżeli jesteście przyzwyczajeni do fotografowania za pomocą obiektywów szerokokątnych, pamiętajcie, że tu warto zrobić jeszcze kilka kroków do przodu i ująć cały ten dziwny świat w jeszcze dziwniejszym kadrze.
Ekstremalnie szeroki kąt widzenia, który można uzyskać dzięki użyciu obiektywu rybie oko, może objąć także Wasze stopy lub nogi statywu. Nigdy nie wolno do tego dopuścić (chyba że jest to celowe działanie), dlatego zawsze zwracajcie na to uwagę i przed zrobieniem zdjęcia rzućcie okiem na dół kadru i upewnijcie, że nie ma tam zbędnych elementów.
Ze względu na ekstremalnie szerokie pole widzenia, które swoim zasięgiem obejmuje także duży obszar nieba (a często również słońce), bez możliwości korzystania z filtrów gradacyjnych ND, często pojawiają problemy ze zbyt dużym kontrastem. Najlepiej fotografować wtedy w formacie RAW i poprawić ekspozycję w Adobe Camera RAW, korzystając z suwaków Odtwarzania oraz Wypełnij światłem, co umożliwi odzyskanie detali z cieni i świateł. W ekstremalnej sytuacji możecie po prostu wykonać kilka zdjęć i połączyć je ze sobą.
Obiektywy macro umożliwiają obserwowanie świata niewidocznego dla przypadkowego przechodnia. Większość fotografów używa tych szkieł do fotografowania małych obiektów, jednak ich możliwości nie ograniczają się tylko do robienia zdjęć zbliżeniowych.
Używane z większej odległości, będą działać tak samo jak standardowe obiektywy stałoogniskowe. Większość z nich oferuje maksymalny otwór przysłony równy f/2,8, dzięki czemu można zyskać naprawdę małą głębię ostrości. Dlatego przy fotografowaniu z normalnej odległości, z maksymalnie otwartą przysłoną, należy stosować dokładnie te same zasady co przy fotografowaniu stałką. Obiektyw macro przy ostrzeniu z bardzo małej odległości sprawuje się idealnie, a głębia ostrości obejmuje tylko kilka milimetrów.
W takich sytuacjach ostrość najlepiej ustawić ręcznie i delikatnie kręcąc pierścieniem, ostrzyć na określoną część obiektu, którą chcemy mieć najwyraźniejszą. Jeżeli obiekt jest statyczny, można ustawić aparat na statywie, co umożliwi precyzyjniejsze ostrzenie. Jeżeli ostrzenie w oparciu o widok w wizjerze będzie dla Was zbyt trudne, możecie przestawić się na tryb Live View i zoomując na odpowiednie elementy, sprawdzać ostrość.
Na naszą wycieczkę zabraliśmy ze sobą obiektyw macro 50 mm, ale kupując tego typu szkła, macie do dyspozycji zakres ogniskowych od 35 do 200 mm. Główną różnicą, będzie odległość dzieląca Was od fotografowanego obiektu, przy tym samym powiększeniu. Z pozoru odległość fotografowania może nie wydawać się zbyt ważna, ale może wpływać na perspektywę. Ponadto jeśli lubicie fotografować insekty, dobrze wiecie jak łatwo je spłoszyć. Fotografowanie z większej odległości da wam zdecydowanie większy komfort.
Robienie zdjęć obiektów naturalnych rozmiarów obiektywem krótszym niż 50 mm oznacza, że przednia część obiektywu będzie się znajdować dosłownie kilka centymetrów od obiektu. Taka sytuacja może spowodować powstanie cienia (Waszego, aparatu lub obiektywu) padającego na fotografowany obiekt. Dlatego uważajcie i w razie konieczności bądźcie gotowi do zmiany swojej pozycji.