Z okazji premiery książki "Stigma" w Warszawie odbędzie się spotkanie z autorami tej publikacji - Adamem Lachem i Katarzyną Dybowską
Książka "Stigma“ opowiada o 60-osobowej rodzinie rumuńskich Romów, mieszkających na koczowisku we Wrocławiu. Nie jest to jednak kolejny rozdział barwnej legendy o Cyganach - nie ma taborów, ognisk, tańców i śpiewów - są za to ludzie o niezwykłych historiach. Ta grupa nomadów, uzależniona od nieustannego poszukiwania lepszego świata, nieświadomie poddaje się wpływom kultury masowej, zmagając się z tymi samymi troskami, co każdy współczesny człowiek. "Stigma" to efekt dwóch lat pracy i ponad pięćdziesięciu spotkań fotografa Adama Lacha oraz autorów wywiadów Katarzyny Dybowskiej oraz Dariusza Koźlenko z rodziną rumuńskich Romów mieszkających na koczowisku we Wrocławiu. Materiał ten został już zauważony i doceniony m.in. na prestiżowym konkursie Picture of The Year International w 2014 roku. Na gorąco po ogłoszeniu wyników konkursu, rozmawialiśmy z Adamem Lachem na temat jego projektu. Z okazji premiery książki, przypominamy ten wywiad poniżej.
Spotkanie z Adamem Lachem i Katarzyną Dybowską odbędzie się 18 czerwca, o godz. 19:00, w barze Studio, ul. Plac Defilad 1, w Warszawie. Poprowadzi Filip Springer. W trakcie spotkania będzie można kupić książkę w specjalnej cenie 120 zł. (wersja polska I angielska). Więcej na www.projectstigma.com oraz www.facebook.com/stigmabook.
Adam Lach - Urodzony w 1983 r. Ukończył z wyróżnieniem Akademię Fotografii WSF AFA we Wrocławiu. Współzałożyciel agencji Napo Images i wiceprezes Fundacji Napo. Od 2006 r. do 2013 r. związany z tygodnikiem Newsweek Polska. Publikuje swoje zdjęcia w wielu magazynach w Europie i USA, m.in. "The New York Times", "Le Monde", "L'espresso", "Die Zeit", "International Herald Tribune", "Solid Ground", "Newsweek", "Le'Magazine", "Svenska Dagebladet" oraz "Polityka" i „Tygodnik Powszechny“. Laureat kilkunastu nagród konkursów fotografii prasowej. Jego prace były prezentowane na wielu prestiżowych wystawach na świecie, m.in. w Paryżu w HSBC GALLERY, na Biennale Sztuki w Pradze czy na wystawie dokumentu w Chinach. W 2014 r. został laureatem Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska“. Więcej: http://www.napoimages.com/lach,photographer/
Katarzyna Dybowska - Urodzona w 1991 r. Absolwentka kierunku Fotografia Prasowa w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Studentka Wydziału Organizacji Sztuki Filmowej PWSFTiT w Łodzi. Była koordynatorką projektu "The way we are" oraz autorką jednego z indywidualnych projektów. Całość została zaprezentowana podczas Fotofestiwalu w Łodzi, w 2013 r. W tym samym roku powstał jej pierwszy indywidualny projekt w formie książki "Near/Obok", dotykający tożsamości i otwartości osób nieheteroseksualnych oraz problemów, jakie spotykają je w codziennym życiu. Producentka krótkometrażowego filmu dokumentalnego "A man who cleans up after death". Bywa reżyserką teledysków czy wydarzeń artystycznych m.in. podczas międzynarodowej konwencji firmy Mona Vie na warszawskim Torwarze. Jej życie zawodowe skupione jest wokół produkcji i postprodukcji dźwięku.
Trzeba im udowodnić, że chce się ich naprawdę poznać i zrozumieć, a nie tylko wyciągnąć z ich tragedii świetne fotografi e. To wymaga szczerości i cierpliwości. Spędzenia z nismi wielu godzin, które – z czysto fotografi cznego punktu widzenia – można uznać za bezsensowne. Jednak to w tych właśnie chwilach, gdy słuchasz ich opowieści i uczestniczysz w codziennej nudzie, ludzie przyzwyczajają się do tego, że jesteś. Zdjęcia powstają później.
Chciałem w subtelny sposób opowiedzieć o pewnym współczesnym problemie, który jest obecny w wypowiedzi publicznej, ale, jednocześnie, traktuje się go powierzchownie. Wyzwaniem stało się stworzenie „opowieści o dotyku”, nie „opowieści o krzyku”. Zauważenie tych wszystkich intymnych momentów, które stanowią materię „Stigmy”, wymagało przebycia z Romami długiej drogi, nie zawsze łatwej i oczywistej.
Był. Przede wszystkim objawiał się w nieufności do kogoś spoza ich społeczności. Wejście w taką grupę bez znajomości ich zwyczajów i zachowań wymaga ostrożności – wystarczyłby jeden krok za daleko i nie mógłbym tam już wrócić na tych samych zasadach.
Cieszę się, że ta cicha i intymna historia została zauważona pośród głośnych i wyrazistych ujęć w tak ważnym konkursie, najważniejszym w Stanach Zjednoczonych. Obecnie dokumentalne działania przyjmują dwa kierunki – pierwszy to typowo reporterski, w duchu klasycznej relacji z miejsca, gdzie większość uwagi skupia się na fotografii sytuacyjnej, a zapisane w nich emocje są często bardzo wyraziste. Drugi nurt dotyczy fotografowania, które z założenia przeznaczone jest do galerii. Takie zdjęcia często zawierają wyraźną interpretację autora i prawda historii schodzi na dalszy plan. "Stigma" i moje foto-dokumentalne działanie znajduje się dokładnie pośrodku, przez co często pozostaje niezauważone.
Czasem na pewno by chcieli – buntują się przeciwko rodzicom, uciekają z domów, ale nie bardzo potrafi ą odnaleźć się we współczesnym świecie. Niezależnie od tego, co robią w młodości, i tak w pewnym momencie stają się swoimi rodzicami. Nie są przyzwyczajeni do naszego tempa życia i odpowiedzialności. Ale nie znaczy to, że w ogóle nie korzystają z tego, co XXI może im dać – wszyscy mają komórki, jeżdżą starymi samochodami i oglądają seriale w telewizji. Oczywiście jeśli tylko mają pieniądze na paliwo do agregatu. Chcą nosić Adidasa i Nike, mieć konto na Facebooku i słuchać nowych hitów swoich idoli. I nie przeszkadza im, że robią to wszystko, siedząc w baraku.
Dojeżdżałem, zdarzały się też sytuacje, że zostawałem u nich na noc. Niezależnie od tego, czy nocowałem w koczowisku czy w hotelu, zawsze przyjmowali mnie jak mieszkańca.
Nie sądzę, by taki dzień był dla nich czymś specjalnym. Oni nie traktują siebie jako zjawiska, które wymaga specjalnego dnia. Jeśli ktoś będzie o nich pamiętał i pozwoli im uczestniczyć w obchodach - na pewno to docenią. W kwestii fotografii - taka okazja jest interesująca bardziej pod kątem zrozumienia tej grupy społecznej, niekoniecznie robienia zdjęć.
Wszystkie projekty powstają przy pomocy aparatów średnioformatowych i lustrzanki Canon EOS-1Ds. W tym pierwszym przypadku pracuję na obiektywach 50 mm i 80 mm, w drugim - na 35 i 50 mm.
Szczegóły związane ze "Stigmą", a także resztę fotografii wykonanych przez Adama, znajdziecie w jego portfolio.