Prosty tytuł i proste kadry, ale zawartość aktów z cyklu "Nude" jest zdecydowanie niebanalna. Shinichi Maruyama pokazuje, jak dynamiczna może być ta dziedzina sztuki
Akt kojarzymy raczej z czymś statycznym. Shinichi Maruyama podszedł jednak do tematu w diametralnie odmienny sposób. Zamiast zamrozić określoną figurę w kadrze, Japończyk postanowił polegać na osobliwych kompozycjach. Nie są to - jak wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka - fotografie uzyskiwane poprzez dłuższy czas naświetlania. Tytuł serii, "Nude" (z ang: "nagość"), w żaden sposób nie sugeruje alternatywnego sposobu jej realizacji. Na każdym obrazku widzimy bliżej nieokreślony kształt o kolorze ludzkiej skóry, ale ostateczny efekt powstał po złożeniu w postprodukcji tysięcy pojedynczych klatek - i w tym tkwi cały sekret opisywanego dziś artysty.
Niektórzy cykl Maruyamy określają jako ucieleśnienie tańca, teatru i siły gestów - trudno się z tym poglądem nie zgodzić.
Urodzony w 1968 roku w Nagao, Shinichi Maruyama ma na koncie cztery indywidualne cykle fotograficzne - wszystkie znajdziecie w jego portfolio.