Nina Roeder pełnymi garściami czerpie z teatru i filozofii - ale czy takie połączenie sprawdza się w fotografii?
Czym dla Was jest związek ciała i przestrzeni? Dla Oskara Schlemmera, jednego z weimarskich malarzy, stanowiło to matematycznie wyliczone ograniczenie zasięgu, w jakim aktor może poruszać się na scenie. Nina postanowiła tę tezę przełożyć na język fotografii - i zrobiła to całkiem dosłownie.
Roeder pokazuje kobiety zamknięte w wyjątkowo skromnych czterech ścianach, sprawiające wrażenie nie ludzi, a ubezwłasnowolnionych marionetek. Stąd też i tytuł serii - "Determinism". Ta filozoficzna teoria zakłada, że dokonywane przez nas wybory są wynikiem wyjściowym innych czynników, niemających wiele wspólnego z wolną wolą. "Inne ruchy, z kolei, uznają determinizm za warunek konieczny do istnienia tej ostatniej", tłumaczy Nina.
Drugi cykl artystki jest już bardziej rzeczywisty. W "Mother's Shoes" pokazuje bowiem trzy pokolenia kobiet ubrane w dokładnie te same kostiumy, stojące w tych samych miejscach i identycznym otoczeniu. Na zdjęciach widzimy określoną scenę z życia matki Niny - przy czym kolejno wciela się w nią sama Roeder, jej rodzicielka i babcia.
"W 'Mother's Shoes sugeruję, że emocje połączone z upływem czasu mogą zmienić to, w jaki sposób kształtujemy dane wspomnienia", mówi fotograf. "Chciałam, poza tym, bliżej poznać moją matkę. Zacząć postrzegać ją nie tylko jako kobietę, która dała mi życie, ale zbliżyć się do niej jako osoby jeszcze sprzed moich narodzin".
Nina od 2012 roku pracuje na Bauhausie jako akademicki asystent wydziału fotograficznego. Doświadczenie zbierała też na uczelni w Bejrucie, gdzie studiowała kierunek związany ze sztuką i projektowaniem. Jej kompletne portfolio znajdziecie w tym miejscu.