W projekcie "Notes From the Road" John Stanmeyer opowiada, jak zwykły telefon komórkowy może pomóc w realizacji poważnych zleceń
John Stanmeyer pracuje obecnie nad realizacją trzeciej części cyklu "Out of Eden Walk", która pojawi się w National Geographic za kilka miesięcy. W międzyczasie, fotograf postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami i kilkoma fotografiami na blogu wydawnictwa. "To, co fotografowałem w zeszłym tygodniu, było w Jerozolimie od prawie dwóch tysięcy lat", mówi Stanmeyer. "Sama historia będzie opublikowana w kolorze, jednak "bezczasowość", jaką czuje się w tym mieście, często powodowała, że sięgałem po dodatkowe narzędzie. Z kieszeni koszuli wyciągałem aparat, który jakimś cudem ma też w sobie telefon".
Do realizacji niżej widocznych fotografii John użył iPhone’a 5s i aplikacji Hipstamatic. W niej, z kolei, wybrał kombinację filtrów Watts Lens oraz D-Type Plate. Efekty widzicie sami - czerń i biel o wysokim kontraście, przypominająca nieco kadry pochodzące ze sprzętów poprzedniej epoki. "Pozwoliło mi to pokazać świętość i duchowość Wielkanocy. To w końcu uroczystości niezwykle istotne pod względem historycznym", dodaje Stanmeyer.
Fotograf tym samym po raz kolejny udowadnia, że aparat nie jest najważniejszy. Liczy się nasze oko, umiejętność kadrowania i wyczucia chwili.
"Out of Eden Walk" jest cyklem dziennikarsko-fotograficznym, w ramach którego John Stanmeyer towarzyszy Paulowi Salopkowi w trakcie jego siedmioletniej podróży przez rozmaite obszary naszego globu. Pierwsza część kadrów została opublikowana w National Geographic w grudniu 2013 roku. Druga pojawi się w lipcu. Salopek zaczął swoją podróż w Etiopii na początku ubiegłego roku.
Szczegółowe informacje znajdziecie na łamach National Geographic. Warto też zerknąć na dedykowaną stronę "Out of Eden Walk".
Poza słynnym, zwycięskim kadrem tegorocznego World Press Photo, warto zapoznać się z twórczością Stanmeyera odwiedzając jego portfolio.